Źródło: wikimedia.org

Dziś mija 69 lat odkąd to o godzinie 17. padł sygnał do walki. Do walki na śmierć i życie, do walki o wolność…

Wielu ludzi uważających się za ekspertów ocenia na ile możliwe było wygranie Powstania, czy miało ono sens, dokonując przy tym nieraz bardzo szczegółowych analiz i zestawień. Nieraz i wśród znajomych spotykamy ludzi, którzy otwarcie mówią, że Powstanie było bez sensu, bo z góry skazane było na porażkę.

Dziś patrzymy na to przez pryzmat wielu lat, wielu zdobytych informacji na temat prawdziwych realiów tamtych 63 dni. Powstańcy nie wiedzieli przecież o wszystkim – nie mieli pojęcia, że zostali sprzedani, że nikt nie szedł im z pomocą, a Stalin stojąc po drugiej stronie Wisły tylko czekał, aż Polska powoli się wykrwawi…
Powinienem, a właściwie muszę też wspomnieć o jeszcze jednej istotnej rzeczy – w momencie rozpoczęcia Powstania Polska znajdowała się pod okupacją blisko 5 lat. Ludzie byli wycieńczeni psychicznie, bo żyli w ciągłym strachu – każdego dnia mogli stracić rodzinę, bliskich lub zginąć samemu. Potrzebowali wolności, za którą tak tęsknili.
Mówi się, że rozkaz o rozpoczęciu Powstania to błąd. Ale czy ten rozkaz coś znaczył? Był tylko oficjalną zgodą…ale czy ktoś jej potrzebował? Ludzie chcieli walczyć, chcieli nawet umrzeć – byleby tylko, choć na chwilę poczuć smak wolności. Nikt z nas tego nie zrozumie, nie poczuje tak silnego pragnienia wolności, które przewyższyło ich strach i lęk przed utratą życia.

Było potrzebne czy nie? Nie nam to oceniać. Z szacunku do wielu bezimiennych bohaterów nie wolno nam mówić czy ich czyny były słuszne. Szli na śmierć, ale ginęli w wolnej Ojczyźnie, wolnej choć przez chwilę. Ginęli za wolność naszą i waszą.

Gloria Victis!

 

Dziś o 17 – zatrzymaj się, choć na chwilę, zmów krótką modlitwę lub po prostu oddaj im cześć minutą ciszy.