Foto: pixabay.com
Foto: pixabay.com

W Polsce co czwarte małżeństwo, które ma przynajmniej troje dzieci, żyje w skrajnym ubóstwie. Prawie pół miliona dzieci nie stać na chodzenie do lekarzy specjalistów. Taka jest polityka „prorodzinna” Donalda Tuska.

Dzisiaj Donald Tusk świętuje 25-lecie odzyskania wolności, obalenia komunizmu i wprowadzenia demokracji. Także od 25 lat sytuacja polskich rodzin uległa znacznemu pogorszeniu i rząd nie robi nic, aby tę sytuację zmieć.

W najgorszej sytuacji są rodziny z województwa: warmińsko-mazurskiego – 13,2%, podlaskiego – 10,5% i świętokrzyskiego – 10,3%. Tam wiele rodzin żyje w skrajnej nędzy. Poniżej średniej żyją także rodziny w województwach: pomorskim, lubelskim, kujawsko-pomorskim oraz wielkopolskim.

Skrajne ubóstwo najczęściej występuje w gospodarstwach domowych, w których są osoby bezrobotne i niepełnosprawne. Zagrożone są także rodziny wielodzietne, przede wszystkim te, które mieszkają na wsi lub w miastach do 20 tys. mieszkańców.

W rodzinach z trojgiem dzieci poniżej minimum egzystencji jest co dziesiąta osoba. W rodzinach, które mają czworo lub więcej dzieci, w nędzy żyje ok. 23% osób. 2,5 mln dzieci korzysta ze świadczeń, które przeznaczone są dla osób żyjących w skrajnej nędzy. Ponad pół miliona dzieci chodzi głodnych, bo ich rodziców nie stać na zapewnienie im przynajmniej co drugi dzień pożywnego obiadu. 530 tys. dzieci nie może chodzić do lekarzy specjalistów, a ok. 600 tys. nawet do dentysty z powodu biedy.

Można zaobserwować bardzo groźną tendencję: bogaci stają się bogatsi, a biedni biedniejsi. 20% najbiedniejszych gospodarstw ma do dyspozycji 6% dochodu społecznego, a 20% najbogatszych gospodarstw ma aż 40% tego dochodu.

Pomoc biednym rodzinom jest bardzo potrzebna, ale nie może ona polegać na dawaniu 60 czy 100 zł. Musi to być pomoc w znalezieniu pracy dla bezrobtonych oraz ułatwienie dostępu do lekarzy specjalistów, różnych zajęć pozalekcyjnych oraz rekreacyjnych dla dzieci.

Na podstawie: naszdziennik.pl