Blisko 400 osób wzięło udział w marszu równości, który odbył się w Gnieźnie. Co ciekawe, przeciwników zgromadzenia było niemal 500. W pewnym momencie w stronę policjantów poleciały z ich strony m.in. butelki i kamienie. Funkcjonariusze podjęli decyzję o oddaniu strzałów ostrzegawczych. Warto podkreślić również, że był to pierwszy marsz równości w Gnieźnie. W ostatniej chwili zmieniono trasę ostatniego odcinka marszu, ze względu na sporą grupę osób, która chciała zablokować bieg marszu. W związku z zajściem zostało zatrzymanych 7 najbardziej agresywnych osób. 

 

Siła kontrmanifestujących 

Warto podkreślić, iż marsz równości w Gnieźnie był pierwszym, który przeszedł przez miasto i zarazem pierwszą stolicę Polski. I tak też, przy tej okazji, odbył się pod hasłem „Gniezno – pierwsza stolica równości”. W przemarszu, poza mieszkańcami Gniezna, wzięli udział także uczestnicy z Poznania, Koszalina, Torunia, czy Bydgoszczy.
Według szacunków wielkopolskiej policji oraz informacji uzyskanej przez podinspektor Iwonę Liszczyńską z wielkopolskiej policji oraz funkcjonariuszy, w marszu równości w Gnieźnie wzięło udział około 400 osób. Z kolei Kontrmanifestantów, w kulminacyjnym momencie, było aż 500. Jak się okazuję pomimo spokojnego przebiegu wydarzenia, nie obyło się również bez incydentów.

 

Źródło : poznań-wyborcza.pl

 

Atmosfera była gorąca 

Jak się okazuje, w ostatniej fazie zabezpieczania przemarszu marszu równości z powodu panujących nastrojów od początku obydwu zgromadzeń, było wiadomo, że dojdzie do ataku ze strony kontrmanifestujących. I tak też się stało, doszło do zablokowania wejścia marszu równości na rynek. Dlatego też, kiedy marsz równości wracał już na płytę rynku, zapadły decyzje, ze względów bezpieczeństwa i po uzgodnieniu z organizatorem marszu, żeby zmienić trasę przemarszu na ostatnich 100-150 metrach, co też się stało. Niewątpliwie była to słuszna decyzja.

Padły strzały ostrzegawcze 

Policjanci, posiadający doświadczenie w tego typu akcjach, wspólnie z prezydentem miasta, zdecydowali o dialogu z kontrmanifestrantami. A wszystko po tym, gdy Ci przemieścili się blokując wejście marszu na rynek. Zmieniono zatem plan oraz przebieg wcześniej ustalonej trasy. Osoby nie chciały jednak  podjąć dialogu z policjantami, nie reagowali również na prośby funkcjonariuszy. Doszło natomiast do agresywnych zachowań. W kierunku policjantów poleciały butelki, jajka i inne przedmioty. Dlatego też, po wezwaniu tych osób do zachowania zgodnego z prawem i aby te nastroje uspokoić policjanci zdecydowali o oddaniu strzałów ostrzegawczej z broni gładko lufowej. Obecnie są analizowane m.in. nagrania z marszu pod kątem ewentualnej odpowiedzialności za ich zachowania, a także pod kątem popełnienia przestępstwa. Na szczęście, w związku z zajściem, żaden z policjantów nie ucierpiał. Nie ma także informacji, by któremuś z członków marszu równości coś się stało.

 

 

Zakaz organizacji wydarzenia 

Na początku tygodnia prezydent miasta Tomasz Budasz poinformował, że wydał zakaz organizowania wszystkich kilkunastu zgromadzeń planowanych na sobotę. Wskazał, że organizatorzy zaplanowali te wydarzenia w tym samym czasie w centrum miasta. A  niewątpliwie, większość z nich ma odbywać się w tych samych miejscach. Prezydent podkreślił, że „należy założyć, że w jednym miejscu i czasie spotkają się ze sobą bardzo zantagonizowani przedstawiciele różnych grup społecznych, m.in. zwolennicy środowisk LGBT, a także grupy radykalno-prawicowe, kibicowskie i tym podobne”.
Decyzję wydaną przez prezydenta Budasza zaskarżyli organizatorzy planowanych na sobotę zgromadzeń; w czwartek poznański sąd zdecydował, że większość z nich, w tym marsz równości, może się odbyć. Z kolei w piątek 12.04 Sąd Apelacyjny w Poznaniu rozpatrzył zażalenia prezydenta Gniezna na decyzję sądu okręgowego i zdecydował, że do marszu dojdzie, zgodnie z planem.

Źródło : gniezno-naszemiasto.pl

 

Oficjalne oświadczenie prezydenta, a jednak marsz się odbył 

Dokładnie wczoraj prezydent Tomasz Budasz wydał oświadczenie, w którym napisał, że w związku z zaplanowanymi na sobotę zgromadzeniami prosi mieszkańców miasta o zrozumienie i zachowanie spokoju. Zwrócił również uwagę, że w związku z całym wydarzeniem należy się spodziewać dużej liczby uczestników zgromadzeń. Ciężko jest dziś wyrokować, jakie nastroje towarzyszyć będą manifestantom, ale biorąc pod uwagę, że organizatorami są zarówno zwolennicy LGBT, jak również środowiska prawicowe, kibicowskie i tym podobne, temperatura wydarzeń może być gorąca. Właśnie z tego powodu prosił mieszkańców, przebywających w mieście gości, ale i samych uczestników tych zgromadzeń o zachowanie spokoju, poszanowanie obowiązujących zasad i przepisów powszechnie obowiązującego prawa, a także należytą kulturę słowa i wzajemne uszanowania praw innych.

 

Zobacz również : https://parezja.pl/trzeci-dzien-strajku-nauczycieli-a-co-z-egzaminami-gomnazjalnymi/