1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17 wybuchło Powstanie Warszawskie. Po 63 dniach heroicznej walki stolica skapitulowała. 

31 lipca 1944 r. Komendant Główny Armii Krajowej gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wydał dowódcy Okręgu AK Warszawa – płk. Antoniemu Chruścielowi „Monterowi” rozkaz rozpoczęcia zbrojnej walki z okupantem w stolicy. Godzinę „W” wyznaczono na 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17. Warto jednak wiedzieć, że pierwsze strzały padły wcześniej. Strzały, które być może zaważyły na całym Powstaniu.

1 sierpnia zaraz po południu Zdzisław Sierpiński „Świda” otrzymuje rozkaz przetransportowania uzbrojenia dla kompanii do punktu koncentracji.

Chłopcy kpr. pchor. „Świdy” pakują sprawnie broń w worki, niektórzy kładą peemy i pistolety wprost pod płaszcze, za marynarki lub do kieszeni. Grupkami opuszczają magazyn. Minęło południe, na ulicach panuje sierpniowy upał, jest duszno i parno – pisze w swojej książce Stanisław Podlewski.

Dowódca chcąc mieć pewność, że wszystko zakończy się dobrze, wysyła ludziom „Sierpińskiego” ubezpieczenie. Niestety transportujący broń Powstańcy nagle widzą nadjeżdżających żandarmów. Nie ma możliwości ukrycia się. Niemcy dostrzegają Polaków i padają pierwsze strzały. O godzinie 13:50.

Od tyłu Niemców zachodzi wysłane przez dowódcę ubezpieczenie. Podkomendni „Świdy” wykorzystują sytuację i biegną na miejsce koncentracji. Niestety Niemcom udaje się uciec. Chwilę później rozpoczyna się piekło.

Na ulicy Krasińskiego rozlega się znany ryk syren i warkot samochodów ciężarowych. Nadjeżdża pogotowie policyjne Bereitschaft des Überfallkommando.

Niemcy idą tyralierą. Jeden z nich zauważa przez okienko w piwnicy grupę ludzi pobierających broń. Nie zdąży zareagować. Pada martwy. Ale wywiązuje się kolejna strzelanina. O elemencie zaskoczenia nie może już być mowy.

Walki trwały 63 dni. Powstanie upadło 3 października 1944 roku. Szacuje się, że zginęło ponad 200 tys. Polaków, a 150 tys. trafiło do obozów. Z Warszawy zostały zgliszcza…

Dziś należy pochylić głowę i oddać hołd każdemu Powstańcowi, który poświęcił swoje życie w walce o wolną Warszawę. O wolną Polskę.