Wyobraź sobie Drogi Czytelniku, że masz kilkanaście lat, nie więcej niż 15. Dookoła krzyki płonących żywcem ludzi i zwierząt, ogień, dym, w powietrzu unoszą się płonące małe kawałki siana, czuć zapach spalonego ludzkiego mięsa. Jesteś kilka metrów od uzbrojonych ludzi odpowiedzialnych za to co właśnie się dzieje. Nie wiesz gdzie jest twoja rodzina, czy w ogóle jeszcze żyje. Do wczoraj było normalnie: codzienne czynności, posiłki, wspólne żarty, rozmowy i plany na przyszłość. Teraz piekło i niepewność.
Razem w kryjówce jest was kilkunastu w tym niemowle, które zaczyna płakać. Jest przecież środek zimy. Dziecko może was zdemaskować i najpewniej zginą wszyscy – widzicie przecież co dzieje się na zewnątrz przez niewielkie okienka. Najrozsądniejszym wyjściem wydaje się uciszyć dziecko, nawet za cenę jego życia. Jakby okrutnie to nie brzmiało – jest to jedno stracone życie, które uchroni kilkanaście innych. Szybkie głosowanie – rozsądek wygrywa – jednogłośnie przegłosowano, że niemowlę należy uciszyć przez uśmiercenie. Nikt w kryjówce nie decyduje się jednak na ten czyn. Nikt nie wyobraża sobie żeby on miał to zrobić, a może ty Czytelniku podjąłbyś się tego zadania?
Dziecko nie zostało zabite, cudem wszystkie osoby z kryjówki przeżyły ten dzień. Kiedy ukraińscy i niemieccy mordercy opuścili wieś wychodzicie z kryjówki i widzicie dokładnie co się wydarzyło, szukacie bliskich, inni świadkowie opowiadają co widzieli. Między innymi to jak kobieta urodziła dziecko w kościele po czym niemal od razu niemowle zostało ROZDEPTANE przy ołtarzu przez jednego z Ukraińców, następnie zastrzelił on matkę dziecka i akuszerkę, która wstawiła się w jego obronie. Widzisz stertę martwych dzieci do lat 3 – wszystkie zginęły w ten sam sposób. Roztrzaskano im głowy o mur kościoła. Widzisz dzieci ponabijane na sztachety, poprzybijane do drzew i płotów. Idziesz dalej – widzisz martwe kobiety, wcześniej zgwałcone z poucinanymi piersiami, dłońmi i kończynami. Mimo, że wieś jest niemal cała spalona zaglądacie w zgliszcza – ludzie odnajdują tam swoich bliskich spalonych żywcem po kawałkach ubrań i innych charakterystycznych elementach, w kącie widzisz dziecko, które przeżywszy ssało pierś martwej matki, widzisz też tę dwójkę 5 letnich dzieci, które w zadrutowanej stodole spłonęły żywcem chodząc po martwych rodzicach i krzycząc wniebogłosy „mamoooo, mamoooo zabierz nas stąd” – Ukraińcy celowo zastrzelili rodziców i zamknęli dzieci, aby dłużej się męczyły bez szansy na ratunek. Cały czas w głowie dźwięczą ci głosy, które słyszałeś jeszcze w kryjówce „macie swoją Polskę”. No właśnie – wracasz wspomnieniami do kryjówki na wieży kościoła w Hucie Pieniackiej i przypomina Ci się to obce wam niemowle, którego nikt nie miał serca zabić.
Zastanawiające dlaczego jedni potrafią okrutnie i bestialsko mordować steki ludzi a inni nie potrafią dla ochrony własnego życia zabić ani jednego – prawda? Dlaczego Polacy nie dopuścili się w historii takich czynów? Nie mordowaliśmy całych narodów, nie zabijaliśmy dzieci, nie znęcaliśmy się nad nimi. Oczywiście nie ma mowy o jednostkach, takie zawsze się znajdą. Chodzi o cały naród, o kierunek polityki, podejście ludzi.
Po tym właśnie można odróżnić ludzi od gówna z ludzką twarzą.
Opisane powyżej zdarzenia miały miejsce naprawdę. Równo 75 lat temu. 28 lutego 1944 roku we wsi Huta Pieniacka. Zginęło wówczas około 1 200 osób w tym ponad 200 dzieci. Tę i setki podobnych zbrodni robiono po to, aby kresy wschodnie od wieków zamieszkiwane przez polaków trafiły w granice Ukrainy.
Wiecie co jest w tym smutne:
Że terroryzm wygrał, ci którzy mordowali w nagrodę dostali te ziemie, rabując dobytek i niszcząc polską kulturę nie ponosząc przy tym kary.
Wiecie co jest w tym żałosne:
Że teraz potomkowie tych mordujących tworów przyjeżdżają milionami do Polski prosząc o pracę bo ich „samoistna ukraina” nie jest w stanie zapewnić im godnego życia.
Wiecie co jest w tym tragiczne:
Że nie przeprosili, że przekłamują historię, że nawet obecnie polskie delegacje jadące złożyć wieńce do Huty Pieniackiej są atakowane przez młodych ludzi. Na ich trasie i w samym miejscu kaźni wywieszane są flagi banderowskie i ukraińskie. Odnoszą się z niekrytą agresją i wrogością wobec polaków upamiętniających swoich bliskich.
Pomnik z pierwszego zdjęcia po ingerencji współczesnych Ukraińców:
Zawsze w takich momentach myślę nad tym ile żyć nie powstało, ilu ludzi się nie urodziło. Każda z osób, które zginęły podczas całej wojny (3 000 osób dziennie przez 5 lat) zrobiłyby coś dla tego kraju, większość z nich miałaby dzieci. Być może byliby to świetni aktorzy, piłkarze, politycy dzięki którym nasz kraj zaistniałby w świecie, może kolejna polska Miss World, założyciel jakiegoś Amazona czy Facebooka albo naukowiec, który odkrył by lekarstwo ratując w ten sposób miliony ludzi. Każdy powinien dostać szanse na to żeby żyć, na to żeby móc się urodzić i sprawdzić na co go stać. Gdyby nie II Wojna Światowa mogłoby nas być nawet tylu co w najludniejszym obecnie kraju europy: jeden z materiałów na ten temat.
Więcej na ten temat:
Polecana literatura dla zgłębienia tematu:
„Za to że byli Polakami”
„Księga pamięci w 65 rocznicę ludobójstwa polskiej ludności cywilnej”
oraz ewentualnie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Hucie_Pieniackiej
„Nie zaznasz spokoju
kacie niewinnych dzieci. Wieki wieków miną,
a ty będziesz przeklęty z twoją Ukrainą.”