commons.wikimedia
common.wikimedia

Radio Maryja w 2013 roku informowało, że większość Urzędów Pracy miało poważne problemy z funduszami na pomoc bezrobotnym. Pieniędzy było mało, lub nie było ich wcale. 

Urzędów Pracy nie stać było na to by zapewnić bezrobotnym staże, szkolenia czy roboty publiczne. W lipcu 2013 minister pracy – Władysław Kosiniak Kamysz wystąpił do ministra finansów o to, by odblokował 500 milionów złotych zgromadzonych w Funduszu Pracy na walkę z bezrobociem.

Zanim jeszcze zapadła decyzja w tej sprawie, eksperci podkreślali że nawet te pieniądze nie rozwiążą problemu. Według prof. Grażyny Ancyparowicz 500 milionów to „kwoty nieproporcjonalne do zapotrzebowania, aby naprawdę tworzyć miejsca pracy. U nas walka z bezrobociem polega na tym, że stworzyliśmy przepisy, które powodują kierowanie środków – poza tymi, które są wypłacane choćby z zasiłku; ale to wiadomo krótko – są kierowane do pracodawców. Żaden pracodawca w Polsce nie kwapi się, żeby rzeczywiście zbudować z tego miejsca pracy, tylko zatrudnia pracownika przez taki czas na jaki otrzymuje wsparcie. Na tym jednak cała sprawa się kończy”.

W licpu 2013 w samym województwie śląskim w wyniku zwolnień grupowych pracę straciło blisko 1750 osób.

na podstawie: radiomaryja.pl/