Mateusz Kijowski, który brał udział w prowokacji podczas pogrzebu Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku, postanowił wypowiedzieć wojnę Obozowi Narodowo-Radykalnemu.

Kijowski wspólnie z działaczami KOD-u pojawił się podczas pogrzebu „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku. Lewacka tłuszcza starała się zakłócić obchody, ale natychmiast została przegoniona przez uczestników ceremonii. Później skarżyli się, że zostali pobici przez „faszystów”. Żale targowicy bardzo chętnie wydrukowała „Gazeta Wyborcza” i jej podobne szmatławe media.

Teraz Mateusz Kijowski postanowił wykorzystać swoją prowokację do… zdelegalizowania ONR-u.

W 1934 po 3 miesiącach na rozkaz marszałka sanacja zdelegalizowała ONR. PiS odwołuje się do Piłsudskiego. Czekamy! – napisał w mediach społecznościowych, dodając grafikę, na której w logo ONR-u wstawiono swastykę.

Cóż, panie alimenciarzu. Prędzej niż ONR ze swastyką, to KOD kojarzy się z sierpem i młotem. I to was należy jak najszybciej zdelegalizować. Bo zdrajców i konfidentów należy delegalizować.