Na początku nowego roku około 4 tysiące żołnierzy amerykańskich z pojazdami i sprzętem ma przybyć do Polski.

Dowódca naczelny sił lądowych USA w Europie gen. Frederick Hodges wyjaśnił, że w styczniu północne Niemcy, gdzie najpierw wylądują żołnierze, będą „logistyczną obrotnicą” przerzutu wojsk USA do Europy Środkowej i Wschodniej. W ramach natowskiej operacji „Atlantic Resolve” żołnierze ci mają wzmocnić siły USA we wschodnich krajach NATO.

„Celem jest zabezpieczenie pokoju w Europie i demonstracja siły wobec Rosji” – powiedział gen. Hodges. MON poinformował, że amerykańskie oddziały, które w 2017 roku przybędą do Polski, będą stacjonowały m.in. w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu.

Żołnierze batalionowych grup bojowych mają co kilka miesięcy podlegać rotacji. W umowie z Rosją po zakończeniu zimnej wojny NATO zobowiązało się, że nie będzie wystawiało stałych oddziałów w państwach nadbałtyckich.

Oddziały rotacyjne będą wielonarodowe, ale w każdym będzie tzw. państwo ramowe, czyli odpowiedzialne za wystawienie większości sił i dowodzenie całością. W Polsce państwem ramowym będą Stany Zjednoczone, na Litwie – Niemcy, na Łotwie – Kanada, zaś w Estonii – Wielka Brytania.

W komunikacie MON-u poinformowano, że amerykańska Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa, która przybędzie do Polski, będzie liczyła około 4 tysiące żołnierzy. Oddziały będą miały rotacje co dziewięć miesięcy.