W czwartek rano elitarne siły irańskiej Gwardii Rewolucyjnej przekazały, że zestrzeliły amerykański dron szpiegowski, gdy ten naruszył przestrzeń powietrzną Iranu. Rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA, kapitan marynarki wojennej Bill Urban potwierdził zestrzelenie, zastrzegając jednak, że doszło do tego w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Incydent nazwał „niesprowokowanym atakiem” – podaje tvn24.pl.

„Iran popełnił wielki błąd!”

W czwartek do mediów dotarły informacje od rzecznika Centralnego Dowództwa sił USA na temat doniesień z Iranu. Dotyczą one terytorium, nad którym znalazł się amerykański dron. Według Iranu była to ich przestrzeń powietrzna, jednak rzecznik to dementuje. Zaznaczył, że dron nie naruszył przestrzeni powietrznej Iranu.

– Był to niesprowokowany atak na amerykański obiekt monitorujący w międzynarodowej przestrzeni powietrznej – podkreślił rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA. Zdaniem Urbana do zestrzelenia drona doszło nad cieśniną Ormuz około godziny 23.35 w środę (1.35 w czwartek w Polsce).

„Iran popełnił ogromny błąd!” – napisał krótko na Twitterze w czwartek prezydent USA Donald Trump.

Amerykański dron jako sygnał dla USA

Maszynę zestrzelono w położonej nad Zatoką Perską prowincji Hormozgan na południu kraju. Jak podkreśliła irańska Gwardia Rewolucyjna, miał to być „jasny komunikat” dla wroga Iranu – Stanów Zjednoczonych”.

– Nasze granice są czerwoną linią Iranu i będziemy stanowczo reagować na wszelką agresję – mówił naczelny dowódca Gwardii generał Hosejn Salami. Zagroził, że Iran unicestwi każdego wroga, który naruszy granice kraju.

– Iran nie chce toczyć wojny z żadnym krajem, ale jesteśmy w pełni przygotowani do obrony – podkreślił.

Admirał Habibollah Sayyari z dowództwa sił zbrojnych Iranu oświadczył natomiast, że „gdybyśmy bali się ich [USA -red.] uzbrojenia, już by nas tutaj nie było”. – Wielkość, jaką Amerykanie sobie przypisali nic dla nas nie znaczy, ponieważ naród taki jak nasz (…) nie może być zniewolony – czytamy na tvn24.pl.

źródło: tvn24.pl