Kwestia roszczeń żydowskich powraca regularnie. Tym razem chodzi o roszczenia strony amerykańskiej. W sprawę zaangażowało się czterdziestu sześciu amerykańskich kongresmanów i organizacje żydowskie.

W ubiegłym roku do sekretarza stanu USA Johna Kerry’ego trafiła skarga na Polskę autorstwa przedstawicieli Kongresu Amerykańskiego. Skarga dotyczyła nielegalnego rozporządzania w Polsce mieniem żydowskim. Listy organizacji żydowskich skierowano do ówczesnej premier Ewy Kopacz.

Nie zlekceważyliśmy tej sprawy. Te żądania pojawiały się co jakiś czas, na bieżąco monitorowaliśmy sytuację. Ale nie było to nic oficjalnego. Zadośćuczynienia nie dostali po wojnie jeszcze wszyscy Polacy, którzy utracili majątki, a przecież nie można przedkładać interesu jednej nacji nad drugą – powiedział były doradca premier Kopacz i członek Komisji Spraw Zagranicznych Sławomir Nitras.

Opinię w tej sprawie wydał m.in. mec. Sławomir Platta, nowojorski adwokat.

W Stanach obecnie jest złożonych ok. 10 tysięcy wniosków o odszkodowanie z tytułu utraconego w Polsce mienia pożydowskiego, których wartość szacuje się na miliard dolarów. Strona amerykańska robi wszystko, by te zobowiązania przerzucić na Polskę. W 1960 r. Polacy i Amerykanie podpisali wzajemną umowę, na mocy której Polska wpłaciła 40 mln zł, a władze USA uznały wszystkie roszczenia za uregulowane. Mimo to Amerykanie nie ustają w próbach obciążenia Polski gigantycznymi kwotami – stwierdził Platta.

Mecenas dodał, że przy braku zdecydowanej reakcji polskich władz, w sprawę zaangażują się największe amerykańskie korporacje prawne.

Apeluję do pani premier Beaty Szydło, żeby dokładnie wyjaśniła tę sytuację i to tak, żeby w przyszłości wszyscy na świecie znali fakty – powiedziała Blanka Rosenstiel, konsul honorowy RP w Miami.

Co ciekawe szef MSZ-u Witold Waszczykowski poinformował, że do niego sprawa żydowskich roszczeń nie dotarła.