Prezydent RP wziął udział w uroczystej premierze filmu „Historia Roja”. Odbyła się ona w poniedziałek wieczorem w warszawskiej Kinotece, a oprócz prezydenta wzięli w niej udział m.in. prof. Piotr Gliński, Antoni Macierewicz i kombatanci.

Przed premierą Andrzej Duda podziękował reżyserowi Jerzemu Zalewskiemu. Prezydent podkreślił, że gdyby nie upór twórców, kłody rzucane im pod nogi całkowicie zaprzepaściłyby szansę na powstanie dzieła.

Myślę, że ten dzień premiery filmu, w przededniu Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych, ta premiera, która odbywa się w Kinotece, ale też w Pałacu Kultury i Nauki, pomniku, który postawił sobie w Warszawie Stalin, to jest zwycięstwo. W budynku mordercy, który mordował rękami swoich siepaczy innych takich bohaterów jak „Rój” – powiedział Andrzej Duda.

Prezydent jasno powiedział, że ludzie tacy jak „Rój” czy „Inka”, to prawdziwi bohaterowie i symbole Polski.

„Rój” jest wielkim obok „Inki”, „Łupaszki”, rtm. Pileckiego, „Zapory” i innych symbolem i bohaterem nie tylko swojego pokolenia, ale i całej Rzeczypospolitej. Rzeczypospolitej, którą nazywamy II RP.

Andrzej Duda odniósł się również do walki, jaką toczono od lat o pamięć o Żołnierzach Niezłomnych. Pierwszy etap prac wzięli na siebie ludzie młodzi. Cały proces, zdaniem prezydenta, składa się z trzech kroków.

Tamto pokolenie stało się duchem i symbolem dzisiejszego pokolenia. Pierwszym krokiem była postawa młodych ludzi, którzy zaczęli odkopywać pamięć o Żołnierzach Wyklętych. O tej pamięci było cicho. To dziś wiele organizacji młodych ludzi, to kibice, to rekonstruktorzy. To wiele inicjatyw prowadzonych przez młodych. Drugi krok, to praca historyków, realizowana równolegle przy wsparciu śp. Lecha Kaczyńskiego. Ten film jest trzecim krokiem. Wyrazem kontynuacji tej wielkiej idei odbudowy – zakończył Andrzej Duda.