Angela Merkel w rozmowie z dziennikarką ARD powiedziała, że jej polityka wobec imigrantów jest „dobrze przemyślana i logiczna”. Działania na własną rękę krajów UE są jej zdaniem błędem.

– Moja polityka jest „dobrze przemyślana i logiczna” – zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu Angela Merkel. Jak dodała, nawet jej krytycy „nie kwestionują tej logiki, lecz nie wierzą jedynie w jej skuteczność”.

– Chciałabym, żeby jak najwięcej osób w to uwierzyło, gdyż wtedy można będzie przenosić góry – mówiła. Merkel uważa, że nic nie jest w stanie skłonić jej do zmiany kursu. Oświadczyła, że nie ma żadnego planu B. Jedynie słuszna droga, to jej polityka.

Według Angeli Merkel podstawą jest porozumienie z Turcją w celu zmniejszenia liczby uchodźców. Przez szefową rządu przemawia hipokryzja, ponieważ później w swoich wypowiedziach krytykuje ustalenia górnego pułapu liczby imigrantów, których mogą przyjąć Niemcy. Zatem Merkel chce, aby Niemcy przyjmowały możliwie jak najwięcej imigrantów.

Merkel odcina się od osób, które nie są przychylne uchodźcom. Mianem „odrażających” określiła ataki na ośrodki dla azylantów.

Słowa szefowej rządu Niemiec zgadzają się z analizą znanego i cenionego w Niemczech psychoanalityka i psychiatry Hansa-Joachima Maaza. Według jego psychologicznej analizy Merkel postradała zmysły i straciła poczucie rzeczywistości, wierzy w sztucznie nadmuchany przez siebie własny wizerunek, a jej zachowanie i polityka są „całkowicie irracjonalne”. Z oceny psychoanalityka wynika, że Merkel nie zmieni obranego przez siebie kursu i będzie brnąć dalej. Nie odda też stanowiska, bo zanegowanie własnego dotychczasowego życia jest nie do pomyślenia u osób narcystycznych.

PAP/DK