
Z pewnością znajdą się osoby, które uznają że antypolskich kłamców należy bojkotować. Ja jednak uważam odwrotnie. Za okupacji kolaborantom strzyżono łby, a dziś należy kolaborantów i sprzedawczyków wskazywać palcem na pohańbienie.
Naszej audycji słuchają zapewne mieszkańcy województwa białostockiego, olsztyńskiego czy pomorskiego. Słuchają mieszkańcy miast i wsi. Znają oni dobrze krwawego zbira i bandytę, mordującego, napadającego i grabiącego bezlitośnie bandytę Łupaszkę – „Szendzielarza”. Strumienie krwi i łez, dziesiątki zamordowanych żołnierzy wojska polskiego, Armii Czerwonej, działaczy ludowych, robotników i małorolnych chłopów krwawymi śladami znaczą szlaki, którymi wędrowały zwyrodniałe bandy „Łupaszki”, Minkiewicza, „Młota” i im podobnych. Jedną szli drogą. Drogą terroru, mordu i szpiegostwa – tak brzmiała stalinowska propaganda sączona przez władzę za pomocą sprzedajnych mediów.
To tylko jeden z setek przykładów tego co mówiono o Żołnierzach Niezłomnych. Jak próbowano ich zohydzić i zbrukać. Dzięki ogromnej pracy młodzieży, pasjonatów, pojedynczych działaczy, wyklętym patriotom zaczęto przywracać należną chwałę. Z czasem ich historie zaczęły fascynować coraz więcej osób. Po zmianie władzy, Żołnierze Niezłomni zaczynają wchodzić również do głównego nurtu. Prezydent, premier, ministrowie… Wszyscy oni oddają cześć Niezłomnym i podkreślają ich wkład w polską wolność. I to właśnie tak bardzo boli środowiska lewackie. Spędza sen z powiek, powoduje pianę na pyskach i doprowadza do furii. Furii, która znów prowadzi do tego, że w swojej zajadłości i nienawiści ich przedstawicielom puszczają im wszelkie hamulce. Oto kilka przykładów z dnia dzisiejszego.
„Ordynarnie głupi” socjaluch Szumlewicz: Dzisiaj narodowy dzień wstydu, czyli z bandytów czyni się bohaterów, a z mordów i kradzieży czyni się wzorzec patriotyzmu.
Żyd Hartman: Niech pan Kaczyński i jego usłużni historycy pamiętają, że urządzanie triumfalno-heroicznych celebr na cześć partyzantów, którzy nieśli w rękach wysoko polski sztandar, lecz z niejednej ich ręki spływała niewinna krew, urąga pamięci ofiar i rani serca ich rodzin oraz żyjących jeszcze świadków zbrodni.
Pseudo historyk (a może po prostu komunistyczny histeryk) Marcin Zaremba: „Żołnierze wyklęci” to mit. Klasyczny mit polityczny, z wszystkimi jego składnikami.
„Gazeta Zaborcza” redaktora Szechtera, którego braciszek był stalinowskim bandziorem, organizuje debatę pod tytułem: „Wyklęci: pogubieni bohaterowie?”.
I wreszcie wisienka na torcie. Profil Krytyki Politycznej: Bibliotekarze – w przeciwieństwie do żołnierzy wyklętych – nie zabijają młodzieży i dzieci, więc możecie bez obawy ich przytulić i podziękować im za ich ciężką pracę.
Skandaliczny wpis, został opatrzony jeszcze bardziej skandaliczną grafiką. Przekreślony symbol Narodowych Sił Zbrojnych i podpis: „żołnierze wyklęci, bandyci przeklęci”.
Ten wór łajna, nazywany przez co dowcipniejszych „gazetą” był sowicie dotowany przez poprzedni rząd PO – PSL. To właśnie w bastionie tej post-esbeckiej gadzinówki kryli się kilka lat temu niemieccy bandyci atakujący polskich patriotów idących w Marszu Niepodległości.
Cały ten czerwony motłoch, mentalnie tkwiący w czasach stalinizmu, nie może zdzierżyć, że pomimo tylu lat propagandy, dla młodzieży Bohaterem jest „Pilecki”, „Rój”, „Łupaszka”, „Inka” czy „Ogień”, a nie konfident „Bolek” czy zbrodniarz Kiszczak i Jaruzelski.
U wielu z dzisiejszych czerwonych „historyków” nie trzeba byłoby długo szukać, by znaleźć rodzinne powiązania z mordercami opluwanych dziś Niezłomnych.
Na to nie ma naszej zgody. A przede wszystkim nie ma naszej zgody na to, czym „popisała” się Krytyka Polityczna. Dlatego też mam nadzieję, że sprawą zajmie się prokuratura.
Najlepsze, ze mówią to ludzie wielbiący i gloryfikujący najprawdziwszych bandytów z NKWD czy MBP. Z resztą co tu dużo tłumaczyć. Oni używają języka identycznego do tego,, którego w stosunku do AK i pozostałych partyzanckich organizacji niepodległościowych używali i Niemcy i Sowieci. „Polnische Banditen”, „zaplute karły reakcji”, „faszystowskie bandy”.
Najlepsze, że komentuje to człowiek wielbiący i gloryfikujący największą od 2000 lat organizację przestępczą, mającą w swoich szeregach najprawdziwszych zbrodniarzy i ludobójców czyli chrześcijan a w szczególności katoli.
Fascynuje mnie to, że mimo masy dokumentów czy relacji świadkówm oni nadal powtarzają te same propagandowe kłamstwa wymyślone w okresie stalinizmu, jakby dowody przeciwko tym kłamstwom nie istniały. Frustrujące jest czytać co chwilę, że np. Ogień i Bury to bandyci. I nie mówię tutaj tylko o propagandowych gadzinówkach jak Wyborcza, ale o komentarzach na fb czy stronach internetowych… Do dziś przywołuje się jako autentyk rzekomy pamiętnik Ognia spreparowany przez działacza PPR, niejakiego Machejka. Lata komuszej propagandy zrobiły swoje w ludzkich umysłach. Bo według nich, Polacy nie mogą mieć bohaterów innych, niż ci którzy zostali zaakceptowani przez służby poprzedniego ustroju. Mniej lub bardziej przełknęli AK i pozwolili im wejść jako-tako do świadomości Polaków, ale organizacje takie jak NSZ czy NZW? WiN? Mieli być zapomnieni właśnie ze względu na to, że nie poddali się Sowietom, nigdy nie zaakceptowali nowej okupacji Polski i kontynuowali walkę. Dlatego ich się tak nienawidzi i do dziś oczernia, powielając te same brednie o mordach, gwałtach, faszystach i Bóg wie, czym jeszcze. Boli ich wszystkich to, że pamięć o Wyklętych jest przywracana.
Fascynuje mnie to, że mimo masy dokumentów czy relacji świadków oni nadal powtarzają te same komunały, że chrześcijaństwo to najlepsza i jedyna słuszna religia – tym czasem od 2000 tysięcy lat nikt nie wyprzedził ich pod względem okrucieństwa i dokonanych zbrodni ludobójstwa.