Co roku w okolicach 1 marca powraca dyskusja na temat Żołnierzy Wyklętych. Tym razem spór rozpoczął Paweł Kukiz.

Jeśli domagamy się od Ukraińców weryfikacji podejścia do UPA (a należy to zrobić jak najszybciej) to najpierw powinniśmy rzetelnie przyjrzeć się naszym Wyklętym. Oczywiście nie porównuję tych dwóch formacji, bo potężna różnica polega na tym, że ta pierwsza była z gruntu bandycka, choć zdarzały się postaci prawe, a u nas odwrotnie – pośród masy prawych Żołnierzy mieliśmy jednostki w postaci bandytów – napisał Kukiz.

Chwilę później dodał:

Nie ulega wątpliwości, że ogromna większość Wyklętych była Bohaterami, ale nie wolno gloryfikować tych, którzy pod hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna” dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. A takie postaci jak „Bury” czy „Ogień” są – mówiąc bardzo delikatnie – kontrowersyjne. Bóg jest Miłością, a ten, który „w imię Ojczyzny” zionie nienawiścią tak, że morduje bezbronnych cywili (a szczególnie kobiety i dzieci), nie ma prawa odwoływać się do Honoru.

Na odpowiedź rodziny „Ognia” nie trzeba było długo czekać. Jak poinformowano na oficjalnym profilu „Tygodnika Lisickiego” do lidera Kukiz’15 odezwał się Bartłomiej Kuraś – Kania.

Mam nadzieję, że przytoczysz pan chociaż jeden przypadek bandytyzmu popełniony przez „Ognia”. Czy braknie odwagi? Chętnie bym się z panem spotkał i podyskutował na temat „Ognia” i wiedzy, jaką pan posiadasz na jego temat. Starczy panu odwagi cywilnej na takowe spotkanie? Termin dogodny dla pana, czekam na odpowiedź. I pozdrawiam – napisał krewny „Ognia”.