Prezes Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym „Pro Patria” Władysław Kałudziński został skierowany na przymusowe badania psychiatryczne. Powód? Znieważenie pomnika sowieckiego generała, który stoi w Pieniężnie.
Władze Pieniężna, jakiś czas temu zdecydowały o tym że monument ma zostać zlikwidowano. Mimo to, pomnik wciąż stoi. Władysław Kałudziński razem z Wojciechem Koziołem zjawili się w Pieniężnie i sami zaczęli demontować obelisk. Przy pomocy narzędzi skuli napis i mieli zamiar kontynuować zabiegi z popiersiem. Wtedy właśnie pojawił się patrol policji i zaczęły się problemy mężczyzn. W efekcie Władysław Kałudziński został skierowany przez prokurator Weronikę Olender z Braniewa na przymusowe badania psychiatryczne.
Nawet w stanie wojennym nie było takich sytuacji. Przypomina mi to jak żywo sytuację w Rosji Radzieckiej, kiedy tamtejszy opozycjonista, Władimir Bukowski, został osadzony w szpitalu psychiatrycznym, bo władza zdiagnozowała u niego nową jednostkę chorobową – schizofrenię bezobjawową – mówi cytowany przez express.olsztyn.pl Wojciech Kozioł.
Oficjalnie, Kałudzińskiego wysłano na badania gdyż przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości chcą dowiedzieć się czy istnieje niebezpieczeństwo, że czyn zostanie powtórzony. Prezes „Pro Patria”, zapytany czy żałuje tego co zrobił odparł że żałuje tego iż nie zdążył odkuć popiersia.
Potrafimy odróżnić dobro od zła i nigdy nie zgodzimy się z zarzutem, że znieważyliśmy pomnik. Istnienie tego monumentu jest niezgodne z interesem naszego państwa – mówi Kozioł.
Władysław Kałudziński urodził się w roku 1947. Od września 1980 działał w „S”, Po 13 grudnia 1981 był zaangażowany w pomoc rodzinom internowanych i więzionych, był kolporterem wydawnictw podziemnych, m.in. ulotek czy znaczków poczt podziemnych. W maju 1982 internowany, 14 sierpnia 1982 brutalnie pobity, następnie aresztowany a od września 1982 r. przetrzymywany w areszcie śledczym w Elblągu.