Foto: Kandys Torres/Flickr.com

Rzecznik Praw Dziecka, uważa że sądy zbyt łagodnie traktują rodziców karcących swoje dzieci. Poskarżył się na sędziów do Ministerstwa Sprawiedliwości. Zdaniem Tomasza Elbanowskiego, w ten sposób rzecznik działa na szkodę dzieci.

Marek Michalak wyraził zaniepokojenie, faktem umarzania przez prokuratorów postępowań przygotowawczych w sprawach o karcenie dzieci a sądy odstępują od karania tych, którzy dali swoim dzieciom klapsy. W liście do byłego ministra sprawiedliwości, rzecznik pisze że śledczy twierdzą iż karcenie dzieci nie jest przestępstwem i ma znikomą szkodliwość społeczną.

„Jednorazowe czy nawet kilkukrotne skarcenie dziecka tzw. klapsem, jakkolwiek jest przedmiotem licznych kontrowersji, co do zasadności takich metod wychowawczych, nie jest równoznaczne z biciem” – stwierdziła prokuratura z warszawskiej Ochoty, co nie podoba się rzecznikowi praw dziecka. Twierdzi on bowiem, że „klaps” to naruszenie nietykalności cielesnej małoletniego, a karcenia dzieci nie można uznawać za społecznie znikomo szkodliwe.

Ciekawe, kiedy pan rzecznik doprowadzi do ukonstytuowania nowego przesłania do dzieci: RÓBTA CO CHCETA.