Tuż po powrocie z Japonii, wciąż jeszcze będąc pod wpływem niezapomnianych wrażeń z pamiętnej wizyty, prezydent Bronisław Komorowski spotkał się w Białymstoku ze swoim komitetem poparcia i wygłosił kolejne istotne przemyślenia.

„Z Japonii widać wyraźniej polskie osiągnięcia, warto dalej iść tą drogą” – stwierdził Komorowski. Słowa głowy polskiego państwa są dla zdecydowanej większości Polaków zupełnie nieweryfikowalne, gdyż któż z nas może sobie pozwolić na wycieczkę do tak egzotycznego kraju, jakim jest Japonia? Kogo przy obecnej sytuacji w państwie na to stać? Panie Prezydencie, bardzo sprytne zagranie. Pozostaje nam jedynie wierzyć na słowo, że z tak wielkiej odległości nie widać panoszącego się w Polsce rozkładu państwa i biedy obywateli. Jedno co wiemy na pewno to to, że należy nadal podążać „tą” drogą. Ktoś zapyta – jaką?

„…warto iść tą samą drogą nadal, warto iść środkiem polskiej drogi, bo to mądra droga, to droga prowadząca do umocnienia naszej pozycji na świecie i do lepszego życia w Polsce, także tu, na Podlasiu”. I wszystko jasne. Droga, którą należy podążać to polska droga, a dokładnie sam jej środek. Ze swojej strony przestrzegałbym jednak przed zbyt dosłownym zinterpretowaniem tych słów, gdyż może okazać się to niebezpieczne. W każdym razie trasa, którą wskazuje prezydent jest od lat niezmienna. Jeśli z niej nie zboczymy, poprzez jej mądrość staniemy się krajem o silnej pozycji w świecie, w dodatku opływającym w dobrobyt. Czy ktoś coś z tego rozumie?

Chyba każdy widzi, że jedyną drogą, która może zaprowadzić Polaków do lepszego życia, jest droga wprost przeciwna do tej, którą od dawna każe podążać nam Platforma Obywatelska. Jeżeli chcemy silnej Polski, musimy zupełnie zmienić kurs, wyrzec się pseudopolityki proponowanej przez PO i postawić na ludzi, którzy są w stanie zagwarantować odpowiednie i niezbędne zmiany. Prezydentowi Komorowskiemu najwyraźniej zakręciło się w głowie po wspinaczce na parlamentarne krzesło, gdyż jego słowa to kompletny stek bzdur, który mógł być skierowany chyba jedynie do zgromadzonych w Białymstoku platformerskich klaskaczy.

Komorowski odniósł się także bezpośrednio do kwestii walki o reelekcję i dziękował swemu elektoratowi za udzielane poparcie. „Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli to zrobić, znając mnie. Ja nic nie zamierzam udawać. Nie zamierzam odgrywać żadnej roli, żadnej sceny, żadnego teatru. Znacie mnie, wiecie, jak myślę, wiecie, jakie mam poglądy, jakie miałem poglądy nie tylko w okresie kampanii wyborczej”. Aż ciśnie się na usta: dziękuję, że głosujecie na mnie mimo tego wszystkiego.