Szokujące fakty wychodzą na jaw po sobotniej, brutalnej akcji policji na placu Zbawiciela. Jednemu z aresztowanych, pomimo jego wyraźnych próśb, nie dano możliwości czytania Pisma Świętego. 

Foto: commons.wikimedia.org
Foto: commons.wikimedia.org

O sprawie poinformował na Facebooku mecenas Łukasz Moczydłowski, który był w niedzielę w komisariacie na ulicy Wilczej. Relacjonował przebieg spotkania z jednym z sobotnich aresztowanych – 17-letnim licealistą. Jest on jednym z tych, którzy uciekali policji na placu Zbawiciela. – Temu prawie się wczoraj (wpis ukazał się w niedzielę – przyp. red.) udało – z kajdankami z tyłu na rękach zwiał z placu w Mokotowską i złapali go dopiero za znajdującym się tam liceum. – relacjonuje mecenas Moczydłowski. – na pytanie jak tam było na dołku powiedział, że w porządku i że … dziś niedziela – prosił więc o Pismo Święte ale mu nie dali … – napisał na Facebooku.

Pomijając już niezwykle wstrząsające zachowanie funkcjonariuszy policji na placu Zbawiciela (w internecie są filmiki pokazujące jak m.in. w nieuzasadniony sposób kopią uczestnika protestu, a następnie psikają mu w oczy gazem i powalają na ziemię, on sam nie był w żaden sposób agresywny; to tylko jeden z wielu przykładów) to incydent z niedzieli jest jednym z najbardziej szokujących. Otóż w kraju z wielowiekową tradycją tolerancji religijnej, gdzie zdecydowana większość osób przyznaje się do swojego katolicyzmu – odcina się człowieka (i to nawet nie przestępcę – jeszcze nie został za nic skazany, więc według starej rzymskiej zasady, przejętej później przez prawodawstwo europejskie – póki ktoś nie został skazany, jest uznawany za winnego) od Pisma Świętego. To powrót do tradycji komunistycznej. Polska dołącza więc do krajów, w których nie można mieć nieskrępowanego dostępu do świętej księgi swojej wiary. Daleko nam jeszcze do komunistycznej Korei Północnej, gdzie w ogóle nie wolno posiadać Pisma Świętego, jest to karane, ale polska policja poczyniła odważny krok w celu zbliżenia naszych państw pod tym względem.

Mimo tego wszystkiego 17-latek zachował w areszcie spokój – Miły, sympatyczny, kontaktowy chłopak(…)spokojnie czeka na poniedziałkową rozprawę – napisał mecenas Moczydłowski. Dziś odbędzie się rozprawa w jego sprawie. Jak utrzymują przedstawiciele Ruchu Narodowego, sobotni protest na na Pl. Zbawiciela „miał pokojowy charakter i był zgodny z prawem (demonstracja spontaniczna, zwołana w trybie nagłym)„. Wkrótce przekonamy się, czy sąd weźmie pod uwagę stanowisko protestujących, czy bijących.