Foto: Wikimedia Commons
Foto: Wikimedia Commons

W lipcu, Sąd Apelacyjny w Warszawie na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej zdecydował o ponownym zbadaniu jednego z autorów Stanu Wojennego – Czesława Kiszczaka. Do wydania opinii zobowiązano Akademię Medyczną w Gdańsku. Biegli jednak odmówili wydania opinii, twierdząc że specjaliści Instytutu znajdują się na urlopach.

Kilka miesięcy temu, w mediach pojawiły się zdjęcia rześkiego i swobodnie poruszającego się Czesława Kiszczaka podczas pogrzebu Wojciecha Jaruzelskiego a także zdjęcia z zabaw generała z psem. Fotografie te pozostawały w wyraźnej sprzeczności z decyzją polskiego wymiaru sprawiedliwości o zawieszeniu procesów sądowych Kiszczaka ze względu na jego rzekomo zły stan zdrowia.

Z tego powodu Sąd Apelacyjny zarządził ponowne zbadanie współautora Stanu Wojennego, jednak biegli z Akademii Medycznej w Gdańsku odmówili wydania kolejnej opinii zasłaniając się … urlopami specjalistów. Akta sprawy Kiszczaka zostały ponownie odesłane do Sądu Apelacyjnego.

Z doniesień medialnych wynika, że Sąd ma zamiar podjąć działania mające zmusić biegłych do wydania nowej opinii na temat stanu zdrowia Czesława Kiszczaka.

Czyżby biegli z Gdańska obawiali się wciąż wpływowego, byłego współpracownika Wojeciecha Jaruzelskiego?