Rap każdy chyba zna – łańcuchy, ulica i młodzież. Jak powszechna jednak jest znajomość Chrześcijańskiego rapu? Tak – Chrześcijaństwo i rap można ze sobą połączyć i to bardzo dobrze i sprawnie. Dowodem na to jest Łukasz Bęś, znany raczej jako Bęsiu. Przedstawiam poniżej wywiad, którego udzielił specjalnie dla serwius Parezja.pl

 

Reign (R): Jesteś Chrześcijańskim raperem. To dosyć niespotykane w Polsce. Jak to się stało, że postanowiłeś rapować o Bogu?

Łukasz „Bęsiu” Bęś: (B): Moje monotonne życie zmieniło się w 2006 roku, w Medjugorie, gdzie się nawróciłem. Rapu słuchałem od 11 roku życia. Postanowiłem przerwać milczenie. Zacząłem rapować o tym, jak Bóg zmienił mnie z ‘’Szawła w Pawła’’. Wiem, że ,,Chrześcijański raper’’ od razu może kojarzyć się bardzo dziwnie, niesmacznie. Ja to nazywam progresywnym rapem. Nigdy bym nie przypuszczał, że moje życie się tak zmieni. Kiedy nabrało blasku, nie mogłem nie mówić o Tym, który uwolnił mnie od zła. Każdy, kto przeżył nawrócenie to potwierdzi. W świecie jest za dużo syfu, który dzieciaki łykają i wprowadzają do swojego życia, marnując je. Czas na zmiany.

R: Czy Twoje kawałki kiedyś były o innej tematyce?

B: Z perspektywy Chrześcijanina nawiązuje do różnych tematów. Zapraszam do przesłuchania moich 4 albumów. Z pewnością każdy na nich znajdzie coś dla siebie.

R: Czy od zawsze wierzyłeś w Boga? Czy był moment nawrócenia?

B: W 2006 roku nawróciłem się w Medugorie. Wcześniej nie chodziłem do Kościoła, omijałem Go szerokim łukiem, bo jedyne, w co wierzyłem, to w kolejny towar, który wrzucimy z kumplami na imprezie. Bóg był dla mnie kimś mało interesującym i do tego zbytnio zobowiązującym. Cieszę się, że otworzył mi oczy. Zbawienie duszy to coś, na co czekam najbardziej.

R: Rap, jaki wielu ludzi zna wydaje się być zupełnie niepasującym do Chrześcijaństwa. Czy zauważasz (a może już widzisz) jakieś efekty 'szoku’ kulturowego spowodowane tym, że rapujesz o Bogu?

B: Nasza muzyka zmienia na lepsze, pokazuje ścieżkę, którą daje wolność. Tematy jak: dziewczynki, samochody, imprezy, wywyższanie siebie itp. są nam obce i pachną stęchlizną. Jeżdżę po szkołach, placówkach opiekuńczych, więzieniach, gdzie spotykam tysiące młodych ludzi szukających szczęścia. Prowadzimy z nimi spotkania i wielokrotnie widzimy jak bardzo ciężko jest im myśleć inaczej niż wszyscy. Dostaje wiele emaili z historiami ludzi, którzy byli na moim koncercie i szukają pomocy. Często boją się podejść na żywo. To niestety efekt wstydu, jakim jest niechęć bycia całkowicie sobą w dzisiejszym świecie. Rozmawiamy, szukamy rozwiązania i często odnajdują właściwą drogę. Rezygnują ze zbędnych używek i chcą się w życiu realizować. To jest piękne. To właściwy efekt mojej misji.

R: Jaki masz cel w życiu?

B: Moją misją w życiu jest niesienie Ewangelii po krańce świata. Chciałbym, aby każdy spotkał Boga i poszedł za Nim w swoim życiu. Celem jest oczywiście Niebo, w którym – mam nadzieję – wszyscy się spotkamy. To życie to tylko kilkadziesiąt lat. Zbawienie to wieczność. Bez limitu lat. Wielu o tym nie myśli, a ja jaram się tym na maksa. Moim celem jest doprowadzenie tam najpierw siebie i swojej rodziny, a następnie zachęcenie tam wszystkich, których spotykam w życiu.

R: Czy zdarzało Ci się załamanie? Czy miałeś poczucie, że to co robisz jest niepotrzebne, albo bez sensu?

B: Nie miałem zniechęcenia. Dla wielu może wydać się to dziwne, ale Bóg na maksa prowadzi moje życie. Oddałem je Jezusowi w 2006 roku. Od tamtego czasu poczyniłem niesamowity progres. 7 lat bez używek oraz papierosów. Dziś mam wspaniałą Żonę, 2 letnią córkę oraz syna w drodze. Jeżdżę po szkołach, w których widzę jak młodzi ludzie się zmieniają. To jest piękne. Mam wielu przyjaciół, którzy się za mnie modlą i ze mną podążają. To podnosi na duchu.

R: Co sądzisz o panującej w Polsce kulturze hip hopowej i obecnie promowanych w niej wartościach?

B: Bardzo się cieszę, jeśli powstają takie utwory, który niosą za sobą wartości. Kibicuje im. Hip hop ma się dobrze w Polsce, a na Jego początkach było wiele dobrego przekazu. Od ostatnich lat troszkę utarło się, że rap ma być brudny, bez przekazu, bez wartości, braggowy, zły. Ten tok myślenia wyznaczają ludzie, którzy mocną inspirują się rapem ze stanów, gdzie teksty Eminema czy Lil Wayna swojego czasu przebijały wiele horrorów i mówiły o traktowaniu kobiet jak szmat do podłogi. Łatwo na tym zarobić hajs. Niestety, zło jest bardzo popularne. Eminem w którymś z wywiadów powiedział, że sam nie wie, co w niego wstąpiło w tamtych latach. To pewna wskazówka. Pamiętajmy o tym, że dzieciaki trzymają się każdego zdania, jakie mówimy.

R: Kim jest dla Ciebie Bóg?

B: Bóg jest moim Bossem (śmiech). Jako jedyny pokonał śmierć i stworzył dla nas mieszkanie w Niebie. Przebacza mój grzech. Jest moim cierpliwym Ojcem, który czeka na mnie zawsze. Dzięki Niemu żyję, mam ręce i nogi i mogę być szczęśliwy. Jest dla mnie najważniejszy.

R: W piosence 'Nie opuszczaj ich’ pokazujesz jasno swoje stanowisko wobec rodziny. Z czego wynika taka postawa?

B: Zostałem ojcem chrzestnym dwójki dzieci, których ojcowie wyrzekli się rodzicielstwa i zostawili je. Ten temat pracował we mnie długo i postanowiłem, że napiszę o tym utwór. Nakręciliśmy teledysk i wyszło genialnie. Wierzę, że trafi on do wielu przyszłych i teraźniejszych ojców i uświadomi im jak ważny obowiązek niesie za sobą ojcostwo. Mnie ten utwór również motywuje. Daje kopa.

R: Dzisiaj próbuje się promować inne, naprawdę przeróżne modele związków czy 'rodzin’. Czy zdarzało się, że byłeś w jakiś sposób atakowany za swoje poglądy na rodzinę?

B: Nie byłem jeszcze krytykowany za swoje poglądy o rodzinie. Wiem, że wiele osób myśli inaczej, ale ich opinie ominęły moje uszy szerokim łukiem. Nie liczę tutaj oczywiście internetu, gdzie nie można zweryfikować wieku ani płci osoby, a w nim często przelewana jest krytyka. Wierzę, że ludzie przestaną się sobą bawić i zaczną się szczerze kochać. Zaczną myśleć poważnie o Małżeństwie i nie traktowaniu siebie przedmiotowo. Małżeństwo to nie żadna lipa! (śmiech)

 

R: Dziękuję za rozmowę

Polecamy oczywiście zapoznanie się z Bęsiem i jego twórczością. Więcej info na stronie http://besiu.pl/, kontakt z Bęsiem: besiukoncerty@gmail.com