Grzegorz Braun / foto: kresowiacy.com

Reżyser i publicysta Grzegorz Braun gościł w studiu Telewizji Republika. To nowość, bo media od prawa do lewa w jego przypadku prowadziły zadziwiająco zbieżną politykę. Politykę przemilczania lub ośmieszania.

Reżyser w ostrych słowach skomentował postawę byłej minister w rządzie Donalda Tuska, a obecnie unijnej komisarz Elżbiety Bieńkowskiej.

Bieńkowska powinna wrócić do Warszawy w asyście żandarmerii z zarzutem zdrady stanu, jak cała ta ekipa, których liderzy jeszcze nie wyemigrowali, nie katapultowali się na fotele do eurokołchozu, próbują tutaj w kraju montować obóz zaprzaństwa i agentury międzynarodowej. To są zdrajcy stanu, nie ma co do tego wątpliwości (…). Jest wielkie zapotrzebowanie na wojnę wewnętrzną. Obóz zaprzaństwa i zdrady widzi, że nie ma tu szans. Dla nich najlepszym tlenem będzie obraz plamy krwi na bruku warszawskim, żeby pokazywać w telewizjach, że faszyści napastują demokrację – powiedział.

Braun stwierdził, że zagrożenia dla Polski nie należy upatrywać wyłącznie w agenturze rosyjskiej.

Są również inne. Widzę także inne niebezpieczeństwa. Nie sądzę, żeby niebezpieczeństwa wiszące nad Polska dało się wydestylować w postaci ruskiej agentury. Widzę zagrożenie również w agenturze amerykańskiej, izraelskiej, francuskiej – stwierdził.

Dostało się również samej Telewizji Republika.

Państwo dezinformowaliście opinię publiczną, robiąc wiele, aby głębiej wepchnąć Polskę w wojnę ukraińską. Dezinformowaliście, abstrahując od tych zagrożeń, które płyną ze strony ukraińskiego nacjonalizmu. W ostatnich latach staraliście się od tego abstrahować – uważa reżyser.

1 KOMENTARZ

  1. No i niestety ma dużo racji… Dajemy sobą manipulować, mieszać się w nie nasze wojny, nie nasze konflikty po to tylko, żeby potem zbierać baty za wszystkich, nie tylko za nasze błędy. Powinniśmy się skupić na Polsce i Polakach a nie na “wielkiej, światowej polityce”.

    Naprawdę nie mogę tego zrozumieć, dlaczego coś tak prostego dla nas tutaj “na dole” jest tak trudne do zrobienia dla tych “na górze”…

    Pozdrawiam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.