Całkiem niedawno informowaliśmy, że Agnieszka „pomyłka” Pomaska grozi internautom wyśmiewającym jej tłumaczenia odnośnie głosowań w ramach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wolność słowa przeszkadza również Ryszardowi Petru.
Lider .Nowoczesnej w swoim najnowszym wpisie na blogu napisał, że spodziewa się kolejnych publikacji na swój temat w nieprzychylnych mu mediach. Jak łatwo się domyślić, przede wszystkim chodziło mu o „Gazetę Polską”, która ostatnio zarzuciła mu wychowywanie się pod nadzorem radzieckiego wywiadu GRU, czy „Gazetę Finansową”, na której łamach ukazały się teksty sugerujące, że Petru był promowany za pieniądze publiczne.
Były ekonomista napisał, że nie będzie atakującym go mediom wytaczał procesów, ale… zemści się na nich w inny sposób.
„I na koniec. W takich sytuacjach warto zadać sobie pytanie „kto za tym stoi?”. Odpowiedź jest aż nadto oczywista. Wystarczy sprawdzić źródła finansowania publikatorów, które atak rozpoczynają.
Powiem zatem autorom: wiem kim jesteście. I ta wiedza prowadzi do bardzo interesujących wniosków. Nie idźcie tą drogą. Nie jestem z tych, którzy łatwo dają się zastraszyć. A gra, którą rozpoczynacie może zaszkodzić także wam i waszym mocodawcom.” – pisze Petru na blogu natemat.pl
Niesłychane. Bankster, który wpędził Polaków w kredyty we frankach, kreujący się na lidera opozycji parlamentarnej ośmiela się grozić nieprzychylnym mu mediom. No cóż, wypada poradzić, by Rysiek zjadł snickersa.