Dziś rano do kiosków trafił nowy numer tygodnika „Wprost”. Wraz z nim stenogramy kolejnych rozmów ludzi władzy. M.in. konwersacja ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Dyskusje na poważne tematy polityczne przeplatają się z kwestiami mniej poważnymi. Nie zabrakło takich kwestii jak np. toast „za naszego ukochanego najwyższego przywódcę, oby żył wiecznie”.

Foto: Wikimedia Commons

Panowie po wybraniu jedzenia z menu rozpoczynają rozmowę od tematu działania premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Rostowski krytykuje szefa brytyjskiego rządu – On myśli, że pójdzie, wynegocjuje i wróci, żaden polski rząd nie może się na to zgodzić. Tylko w zamian za górę złota – mówi. Sikorski dołącza się do krytykiPamiętasz? Spi***olił pakt fiskalny – zauważa. Rostowski ocenia, że premierowi Cameronowi chodzi wyłącznie o krótkotrwały efekt propagandowy. Sikorski stwierdza, że taka strategia obróciła się przeciwko niemu. Były minister finansów zauważa, że jeżeli polski rząd nie otrzyma wspominanej „góry złota” to nie zgodzi się na omawiane porozumienia – Brytyjczycy nam złota nie dadzą, a Niemcy żeby trzymać Brytyjczyków, też nam gór złota prawdopodobnie nie dadzą. Wobec tego więc będzie: spi***alajcie – mówi były wicepremier.

W kolejnej części rozmowy Rostowski wyraża opinię, że Wielka Brytania wkrótce wyjdzie z Unii Europejskiej, ale pozostanie w strefie Schengen, podobnie jak teraz funkcjonuje Norwegia. Zaznacza jednak, że co prawda brytyjskie granice pozostałyby otwarte, ale w takim sensie, że ” nie będą wpuszczali cygańskich żebraków”. Sikorski wyraża opinię o Wielkiej Brytanii, że „spie****yli Europę Wschodnią i parę innych rzeczy”. Następnie rozmowa przechodzi na temat przyszłości byłego ministra finansów. Sikorski proponuje mu posadę ambasadora w Paryżu. Rostowski odkłada decyzję. Później panowie omawiają kwestię startu byłego wicepremiera w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Rostowski chce, by Sikorski pomógł mu w tej sprawie. Rozmowa zahacza też o temat startu z list PO Danuty Hubner. – To był skandaliczny pomysł ze starą komuszką – wyraża swoją opinię były szef resortu finansów. Przytakuje mu szef polskiej dyplomacji – Niesympatyczną – mówi.

Kolejnym tematem jest „deal” pomiędzy Sikorskim i Rostowskim. Ten pierwszy mówi – (…) mogę ci obiecać, że cię poprę. Wtedy ty mi nie będziesz wadził w komisji? – pyta się szef MSZ. Były wicepremier prosi o kilka dni do zastanowienia. Później przychodzi czas na toast. Rostowski zaczyna – Za nas, za naszego ukochanego… – na co Sikorski dodaje – Najwyższego przywódcę, oby żył wiecznie – po czym obaj parskają śmiechem. Potem dyskusja schodzi na tematy europejskie. Były minister finansów wyraża opinię, że trzeba „przewietrzyć” wszystkich europosłów. Mówi też o tym, że chciałby, żeby Sikorski został unijnym komisarzem ds. energetyki. Szef polskiej dyplomacji zaznacza, że w takim wypadku schedę po nim w resorcie musi przejąć ktoś, kto by „nie rozp***dolił tego wszystkiego”. Proponuje Pawła Zalewskiego, obecnego europosła Platformy Obywatelskiej.

Później panowie rozmawiają o Antonim Macierewiczu. Sikorski uważa, że Jarosław Kaczyński „przyspawał się” do niego. – (…) teraz trzeba Macierewiczem ich obu na dno pociągnąć – mówi. Wyraża opinię, że „to, co jest w materiałach prokuratorskich, jest miażdżące”. Z rozmowy wynika, że za rozpoczęciem akcji uderzenia w PiS jest już „Twój Ruch”, SLD i PSL, ale waha się premier Donald Tusk. Sikorski obiecuje go przekonać do tego. Ma za złe Macierewiczowi to, że ujawnił prowadzoną przez polskie służby specjalne, razem z Amerykanami i Afgańczkami, akcję ZEN. Chodziło w niej o ujęcie Ajmana az-Zawahiriego. – I ten sku***syn ujawnił operację – mówi o Macierewiczu szef polskiej dyplomacji. Następnie padają cytowane już przez media słowa ministra o stosunkach polsko-amerykańskich i braku polskiej narodowej dumy.

Po tej kwestii rozmowa przechodzi na temat politycznej przyszłości Donalda Tuska. Sikorski uważa, że premier nie powinien zostawać szefem Komisji Europejskiej, bo „po ch*j mu to”. Jego zdaniem lepszą decyzją byłoby kandydowanie na szefa Rady Europejskiej. Wtedy, jak mówi Sikorski, otrzymalibyśmy dwa, zamiast jednego, stanowiska w UE. Zgadza się z nim Rostowski. Mówi, że premier sądzi, iż ma większe szanse na to drugie stanowisko – Nie musi po angielsku dobrze mówić – zaznacza były wicepremier. Sikorski dodaje, że prawdziwym żywiołem Tuska jest „czysta polityka”, a nie administrowanie i dlatego lepszym byłoby dla niego to stanowisko.

Kolejnym tematem są kwestie zmian i problemów w rządzie. Panowie zaczynają szeptać, więc nagranie nie jest zbyt zrozumiałe. Później rozmowa schodzi na temat Schetyny – Boję się, że Grzesiu odwinie – mówi szef MSZ. Sikorski wyraża opinię, że były szef MSWiA czeka, aż „Donaldowi podwinie się noga” i wtedy zamierza go zaatakować. Panowie uważają, że Schetyna nie ma predyspozycji na lidera. Rozmowę kończy wzajemne opowiadanie sobie dowcipów o burdelu. Jak można przeczytać w artykule tygodnika, spotkanie trwało 2 godziny.