Podróżnik Wojciech Cejrowski, na swoim profilu na facebooku postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami po I turze wyborów prezydenckich.
Miller to stary gracz. Moim zdaniem nie jest zasmucony wynikiem, ani zaskoczony – o to ZAPLANOWAŁ. SLD w tych wyborach nie miało szans żadnych. Miller mógł więc nie wystawiać kandydata, ale to zawsze źle wygląda, lub mógł wystawić kogoś dziwacznego, kto przegra, ale da się wytłumaczyć – kobieta, młoda, kandydatura zgodna z oficjalną ideologią lewicy, ale najwyraźniej ten naród nadal na to nieprzygotowany – i teraz słaby wynik idzie nie na konto sld, lecz na konto nienowoczesnego narodu – napisał w kontekście fatalnego wyniku kandydatki SLD Magdaleny Ogórek. W dalszej kolejności odniósł się do przegranej obecnego prezydenta – Bronisława Komorowskiego.
Natomiast żenująca porażka… PORACHA TOTALNA Komorusssska była/jest dla władzy zaskoczeniem. Przestraszyli się trochę i dlatego wykonują nerwowe ruchy starymi pionkami: Kwaśniewski wyskoczył z flaszki, jak dżin (lub po dżinie) i woła „Wszystkie ręce na pokład!”. Michnik wylazł z nory zapomnienia i gada, że „Polska może się dostać w ręce ludzi nieodpowiedzialnych i niekompetentnych”.
A ja na to, myśl mam taką, że przecież już jest – w rękach ludzi nieodpowiedzialnych za taśmy, zegarki, łapówki, w rękach ludzi niekompetentnych… Już jest, czyli zupełnie spokojnie możemy sobie pozwolić na zmianę. Zmiana przynajmniej jest jakąś szansą, którą dajemy sobie, Polsce, a trwanie w tym co jest oznacza, że lepiej nie będzie. To ja wolę zaryzykować. Ponadto jest wielką obywatelską przyjemnością dać władzy kopniaka – dodał na zakończenie podróżnik.