Dzień 20 kwietnia 2020 roku zostanie szczególnie zapamiętany na amerykańskim rynku ropy naftowej. Właśnie wtedy dzień ceny ropy naftowej spadły poniżej zera i osiągnęły poziom -37 dolarów. Ropa w Rosji staniała natomiast o 113 procent. Czy to oznacza, że paliwo będzie jeszcze tańsze?

W przypadku amerykańskiej ropy naftowej producent zmuszony jest do dopłacania do zakupu. Co jest tego przyczyną? Nie znaleźli się chętni do zakupu, natomiast kończy się miejsce na jej składowanie. Magazyny, rafinerie i tankowce są przepełnione. Skalę problemu można przedstawić na przykładzie największego na świecie operatora magazynów ropy i paliw firmy Royal Vopak. Przedsiębiorstwo poinformowało, iż sprzedało już praktycznie całe wolne miejsce, które przeznaczone było na składowanie surowca. Producenci są gotowi zapłacić, by odbiorcy wzięli od nich surowiec, z którego następnie powstanie benzyna i olej napędowy. Muszą to robić ze względu na kontrakty terminowe, które zobowiązują producenta do wytworzenia i sprzedaży określonej ilości paliwa w danym czasie.

Jaka jest przyczyna spadku cen ropy?

Odpowiedź jest prosta – drastyczny spadek popytu. A jak powszechnie wiadomo, to właśnie popyt rodzi podaż. Dlatego właśnie na amerykańskim rynku ceny ropy naftowej spadły poniżej zera. Na świecie od wielu tygodni zużywa się znacznie mniej ropy. Pandemia doprowadziło do „zmrożenia” wielu gospodarek, co zahamowało zapotrzebowanie na ropę w wielu branżach. Chociażby wstrzymanie lotów doprowadziła do tego, że „paliwożerne” samoloty pozostają w hangarach. Został ograniczony ruch samochodowy, gdyż znaczna część pracowników przebywa obecnie w domu. Ludzie nie robią zapasów a także nie odbywają obecnie dalekich podróży.

Według Zbigniewa Łapińskiego, prezesa zarządu ESPPOL Trade sp. z o.o. i operatora sieci stacji paliw MOYA, jeszcze w ciągu kilku tygodni ceny paliw powinny utrzymywać się na poziomie 3,50 złotego za litr. Jak natomiast wyglądać będzie sytuacja w dłuższym okresie?

„Obecne ceny ropy nie pokrywają kosztów jej wydobycia. Utrzymujący się taki stan doprowadzi do radykalnego ograniczenia światowej produkcji ropy. To z kolei w dłuższej perspektywie, przy odbudowującym się popycie, może wywindować ceny ropy na dużo wyższe poziomy. Reasumując, sądzę, że czeka nas okres dużej zmienności cen.” – mówi Łapiński.

 

 

 

Przeczytaj tutaj o niebezpiecznych skutkach izolacji: https://parezja.pl/alkohol-a-koronawirus-czyli-niebezpieczne-skutki-izolacji/