Foto: Wikimedia Commons

Pan Marian z Łodzi miał cztery zawały. Przez rok pobierał rentę a później zasiłek. Po pewnym czasie, urzędnicy stwierdzili jednak że pan Marian jest zdrowy. Pieniądze zabrano a mężczyznę zmuszono do szukania pracy.

Pan Marian po czterech zawałach, ma wszczepionych osiem stentów czyli rurek zapobiegających kurczeniu się naczyń i zapewniających przepływ krwi. Oprócz tego, mężczyzna musi do końca życia przyjmować leki. Jak sam mówi, stara się o przywrócenie renty i retorycznie pyta: „Co jeszcze musi się wydarzyć, by urzędnicy zrozumieli, że jestem chory”.

Po pierwszym zawale, ZUS stwierdził u pana Mariana 10% trwały uszczerbek na zdrowi i uznał go za niezdolnego do pracy. Rok później, po kolejnym zawale choremu odmówiono wypłacenia świadczenia i wysłano go na rehabilitację, która o mały włos nie skończyła się tragicznie:

„Po rehabilitacji wylądowałem w szpitalu. Uszczerbek na moim zdrowiu powinien wynieść około 40 procent, skoro po pierwszym zawale lekarze ZUS stwierdzili 10-procentowy uszczerbek. Tymczasem uznano mnie za zdolnego do pracy i wymuszonorejestrację w urzędzie pracy” – mówi pan Marian.

Pan Marian znalazł pracę, ale kiedy znów zaczął chorować otrzymał wypowiedzenie.

„Czuję się dużo gorzej, schudłem 30 kg, ale nie poddaję się i walczę dla dzieci i wnuków. Pracownicy ZUS wymusili na mnie rejestrację w urzędzie pracy. Nawet pytałem o jakieś zatrudnienie, ale żaden lekarz nie chciał wystawić mi zaświadczenia zdolności do fizycznej pracy po czterech przebytych zawałach” – opowiada poszkodowany.

Na urzędnikach ZUSu, nie robi to jednak wrażenia. Ich zdaniem pan Marian jest zdrowy i zdolny do pracy.

„Decyzja została wydana na podstawie orzeczenia lekarza orzecznika i komisji lekarskiejZUS. Orzeczenie wydano na podstawie dokumentacji oraz po przeprowadzeniu bezpośredniego badania” – wyjaśnia Katarzyna Mołas, rzeczniczka II Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi.

MG