Widok dziecka z najnowszym modelem smartfona w ręku już nikogo nie dziwi. Tego typu urządzenie staje się nieodłącznym atrybutem naszych pociech. Nie jest ono już tylko i wyłącznie prezentem z okazji wielkiego święta jakim jest I Komunia ale coraz częściej jest prezentem na urodziny, imieniny bądź nagrodą za dobre sprawowanie. Warto więc zastanowić się jak najlepiej przygotować dziecko do posiadania tego typu gadżetu, jakie korzyści niesie ze sobą jego użytkowanie, i jakie zagrożenia się z nim wiążą.

Problem, jaki pojawia się na samym początku, to określenie jaki moment byłby najlepszy na wręczenie naszemu dziecku telefonu, iPhone’a czy smartfona. Producent tego typu urządzeń nie określa dolnej granicy wieku od kiedy dziecko może stać się posiadaczem takiego urządzenia. Tego problemu nie ma chociażby z zabawkami. Do nich producent dołącza informację o wieku, jaki powinno osiągnąć dziecko, aby mogło bezpiecznie i bez żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia korzystać z danej rzeczy. Chyba najlepszy jest w tym zdrowy rozsądek. A on podpowiada nam czasem najbardziej praktyczne rozwiązania. Wracamy do naszego telefonu komórkowego bądź innego tego typu gadżetu i pytania, w jakim wieku nasze dziecko, może stać się jego posiadaczem. Zatem, dobrze by było, gdyby nasze dziecko, oprócz wielkiej chęci posiadania smartfona (bo przecież koledzy i koleżanki już takie mają) posiadało chociażby podstawowe umiejętności konieczne w życiu codziennym. Źle by było, gdyby nasza pociecha do perfekcji umiała obsługiwać smartfona, a nie umiała zawiązać sobie buta bądź poprawnie zapiąć guziki w swetrze. Oczywiście możemy zaprotestować i powiedzieć, że w dzisiejszych czasach telefon jest konieczny do komunikowania się i bycia w stałym kontakcie z naszymi dziećmi, buciki mogą być na rzepę, a bluzy najczęściej są zapinane na zamek błyskawiczny. Ale czy rzeczywiście?

Pamiętam jedno zdarzenie, kiedy byłem wychowawcą kolonijnym w czasie wakacji. Przed wyjazdem, wspólnie z rodzicami uzgodniliśmy, że dzieci będą mogły korzystać z telefonów każdego dnia po pół godziny. Te telefony dzieci otrzymywały z rąk opiekunów o ustalonej godzinie. Dzieci oczywiście nie mogły doczekać się chwili, kiedy dostaną telefon, aby móc porozmawiać z rodzicami. Jakież było nasze zdziwienie, gdy zauważyliśmy grupę dzieci, które zamiast zadzwonić do rodziców, wolały ten czas przeznaczyć na gry zainstalowane na telefonie.

Chcąc wręczyć dziecku jego pierwszy model smartfona trzeba przede wszystkim uświadomić mu najważniejszą funkcję tego urządzenia, jaką jest możliwość wzajemnej komunikacji. O tej funkcji coraz częściej zapominamy, a po smart-urządzenie sięgamy po to, aby przejrzeć Internet, załączyć jakąś aplikację, albo po prostu pograć. Nie ma w tym oczywiście nic złego, że nasze urządzenie, które chcemy dać dziecku, ma zainstalowane różne aplikacje. To dobra okazja, aby nauczyć dziecko pożytecznego korzystania z różnych programów. Jest wiele gier edukacyjnych dla dzieci, rozwijających różne umiejętności młodego gadżeciarza. Są aplikacje, które uczą dziecko twórczego i logicznego myślenia. Ostatecznie to przecież od nas zależy, jakie aplikacje będzie miało zainstalowane urządzenie. Warto więc, aby naszemu przeszukiwaniu Internetu i wyborowi odpowiednich aplikacji przyświecała zasada, że dziecko może uczyć się przez zabawę.

A skoro mówimy o konfigurowaniu sprzętu i zaopatrywaniu go w różne aplikacje, warto wspomnieć o programach wspomagających kontrolę rodzicielską. Takie programy mają za zadanie m. in. ograniczyć dzieciom dostęp do treści, które nie są dla nich przeznaczone a także możliwość ograniczenia samodzielnego pobierania aplikacji.

Wydawać by się mogło że to już wszystko co trzeba zrobić, aby z czystym sumieniem dać dziecku bogato wyposażony telefon komórkowy. Otóż jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa, którą należy poruszyć w rozmowie z dzieckiem. Wiemy dobrze, że dzieci często porównują się między sobą. Nie chodzi tylko o ich talenty i umiejętności, ale także o rzeczy materialne. Często te dzieci, które mają nowszy i bardziej modny plecak czy śniadaniówkę, uważane są za lepsze on innych. Natomiast te dzieci, które nie mają np. najnowszego motywu z bajki na piórniku, bądź logo znanej marki na ubraniu, uchodzą za gorsze. Chodzi więc o to, aby z telefonu nie uczynić narzędzia do dominacji nad innymi. Trzeba po prostu wyjaśnić dziecku, że posiadanie jakieś rzeczy albo jej brak, nie czyni nikogo lepszym ani gorszym. A to, co posiadamy, jest drugorzędne w stosunku do tego kim jesteśmy i jacy jesteśmy.

Spróbujmy też poddać ocenie moralnej motywy decydujące o zakupie konkretnej marki i modelu sprzętu. Wiemy doskonale, że rynek ze sprzętem elektronicznym jest bardzo zróżnicowany. W zależności od tego jakie potrzeby ma konsument, urządzenie dobiera się w taki sposób, aby tym potrzebom sprostać. Wydaje się, że dziecko nie ma, albo raczej nie powinno mieć zbyt wygórowanych oczekiwań. Jeśli chcemy mieć stały kontakt z dzieckiem, albo po prostu zapewnić mu na jakiś czas tzw. pasywnego opiekuna w postaci gier, to wystarczy średniej, a nawet niższej klasy sprzęt. Dziecko nie musi być od razu  posiadaczem najnowszego modelu najbardziej znanej marki urządzenia. Nie chodzi o to, aby nieświadomie nie wpędzało ono swoich rówieśników, a czasem nawet nauczycieli w kompleksy, mając lepszy od nich model telefonu. Ale czy przypadkiem my jako rodzice nie chcemy zaznaczyć w ten naszej pozycji społecznej czy statusu materialnego. Możemy też narazić nasze dziecko na niepotrzebne komentarze, gdyby tak wymachiwało ono przed oczami rówieśników najnowszym modelem IPhone’a, pokazując na ekranie zdjęcia z egzotycznych wakacji. Nie ma oczywiście nic złego w podróżowaniu po świecie ale odrobina prywatności nikomu nie zaszkodzi. To z kolei można przyprawić szczyptą skromności, umiaru i taktu.

Jest jeszcze jedna rzecz oczywista, co nie znaczy, że zawsze o niej pamiętamy. Dając dziecku do ręki urządzenie elektroniczne musimy zawsze określić ramy czasowe, w jakich nasza pociecha będzie z niego korzystała. Wiemy dobrze, że zbyt długie korzystanie z tego typu urządzeń może mieć szkodliwy wpływ na zdrowie. Zatem umawiamy się z dzieckiem na konkretną porę dnia i czas, który dziecko przeznaczy na zabawę telefonem. Oczywiście możemy się z dzieckiem targować ale ważne, aby w swoich postanowieniach być konsekwentnym.

Nikogo nie trzeba dziś zbytnio przekonywać, że lepiej jest aby dziecko posiadało telefon, niż aby było go pozbawione. Ze wszystkimi przytoczonymi tutaj argumentami jesteśmy raczej zgodni. Niewątpliwie najnowsze zdobycze technologiczne są wielkim dobrem dla ludzkości. Od nas jednak zależy jak te rzeczy wykorzystamy. Mogą one być dla nas wielką pomocą we wszechstronnym rozwoju naszych dzieci, budowaniu i wzmacnianiu wzajemnych relacji, odkrywaniu świata, kreatywnym spędzaniu wolnego czasu. Ale mogą też być narzędziem zniewolenia, okradającym nas i nasze dzieci z czasu a nieraz nawet narzędziem dominacji nad innymi. Życzę zatem wszystkim dokonywania dobrych i mądrych wyborów.

Ks. Daniel Bunia