Kilka godzin temu w sieci pojawiło się nagranie na którym Swietłana Cichanouska apeluje do obywateli Białorusi. Sytuacja jest dość nietypowa, ponieważ jak wiadomo kobieta kandydowała na stołek prezydencki, tak jak Alaksander Łukaszenka. Jeszcze więcej wątpliwości wzbudzają okoliczności w jakich nagranie zostało stworzone, niektórzy podejrzewają, że kobieta została do tego zmuszona.

[reklama_pozioma]

Swietłana Cichanouska i niewiarygodny apel

Oglądając nagranie już w pierwszych sekundach łatwo zauważyć, że coś jest nie tak. Kobieta cały czas ma głowę skierowaną ku ziemi i cały swój apel czyta z kartki. Widzimy ją tylko do połowy, a większą część kadru zajmuje roleta w oknie tuż za nią. Swietłana Cichanouska apeluje do obywateli o to by przestali przeciwstawiać się władzy. Kobieta zauważa, że nie powinno być sytuacji, kiedy ludzie boją się wyjść na ulice. To jest moment w którym obywatele powinni zawiesić swoje protesty oraz zacząć martwić się o życie swoich najbliższych. Kobieta podkreśla, że najważniejsze w tym wszystkim jest życie dzieci.

Szeroko komentowany w mediach był wyjazd kobiety na Litwę. Początkowo sieć obiegła wieść, że Swietłana Cichanouska została zmuszona do opuszczenia kraju. Takie informacje ujawniła jedna z  jej przedstawicielek Wolha Kawalkowa. Takie działanie miało mieć na celu porozumienie z białoruskimi władzami, które w zamian miały wypuścić na wolność szefową sztabu Cichanouskiej. Jednak po kilku godzinach do tej informacji odniosła się sama Swietłana zarzekając się, że wyjazd był jej indywidualną decyzją.

Sytuacja na Białorusi staje się coraz bardziej niebezpieczna. Mimo blokady internetu obywatele zbierają się i protestują. Oprócz tego zdecydowano się również umyślnie tworzyć korki, co ma na celu spowolnienie służb. Nic dziwnego, że Swietłana Cichanouska zdecydowała się wyjechać z kraju – tylko w ten sposób mogła zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim najbliższym. Jednak nagranie, które pojawiło się w sieci nie brzmi już tak prawdopodobnie.

Sprawdź koniecznie: