Chyba każdy z nas szukał kiedyś w internecie diety cud. Oczywiście najprzyjemniej byłoby jeść nadal tyle samo i obserwować spadek wagi. Ale czym to w ogóle jest możliwe? Coraz częściej mówi się o tym, że idealnym rozwiązaniem problemu są produkty zawierające tzw. ujemne kalorie. Dziś postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście z ich pomocą da się chociaż trochę schudnąć?
O co tyle szumu?
Od dawna wiadomo, że kalorie spalamy nie tylko podczas aktywności fizycznej. Nasz organizmy wykorzystuje dostarczoną podczas posiłku energię także podczas siedzenia, spania czy procesów trawiennych. O ujemnych kaloriach mówimy wtedy, gdy zjedzony przez nas posiłek dostarczył nam ich mniej, niż my spaliliśmy podczas jego trawienia. Genialne, prawda?
- Słowiańskie powitanie lata – czyli obchody kupalnocki
- Sztuczna inteligencja Nas pokona? – ”We Need To Talk About A.I.”
Ujemne kalorie – gdzie ich szukać?
Lwią część produktów, uważanych za zawierające ujemne kalorie, stanowią owoce i warzywa. Najczęściej wymienianym źródłem minimalnej ilości energii jest seler. 100 g tego produktu dostarcza naszemu organizmowi jedynie 17 kcal! Podobne wartości kaloryczne przy tej samej wadze posiłku znajdziemy, m. in. w pomidorach, brokułach, porach i zielonych ogórkach. Tylko trochę więcej energii dostarczą nam bakłażany, arbuzy i kalarepa.
[reklama_pozioma]
Jedz i spalaj!
Nie możemy zaprzeczyć, że wyżej wymienione produkty w dużej części mają szansę zostać spalone podczas trawienia. Często aż 80% uzyskanych w ramach ich spożycia kalorii nasz organizm może zużyć, rozkładając pokarm na mniejsze, łatwiej przyswajalne cząsteczki. To bardzo dużo w porównaniu z tym, że podczas trawienia wysokokalorycznych produktów, spalamy zazwyczaj jedynie od 4 do 30% ich wartości energetycznej. Nie oznacza to jednak, że bilans energetyczny po zjedzeniu pomidora lub ogórka jest ujemny – zawsze zostaje nam jakieś nadprogramowe 20%. Czy to oznacza, że ujemne kalorie to mit?
- Perfect Way To Die – antyrasistowski utwór Alicii Keys, który wywołał kontrowersje
-
Urlop z psem – praktyczne wskazówki i porady, dzięki którym unikniemy katastrofy
Czy ujemne kalorie mają sens?
Niestety, chociaż założenia tej teorii są naprawdę interesujące, nie do końca jest ona prawdziwa. Nie ulega wątpliwości, że podczas rozkładania pomidora lub ogórka na łatwiej przyswajalne cząsteczki zużyjemy większość ich wartości energetycznej. Nigdy jednak nie będziemy w stanie osiągnąć ujemnego bilansu energetycznego, biorąc pod uwagę jedynie kalorie spalone podczas trawienia. Wobec takich argumentów, trudno wierzyć w sensowność tego sposobu na schudnięcie…
Jedz świadomie!
Chociaż bez wątpienia kuszące ujemne kalorie tak naprawdę nie istnieją, nie należy lekceważyć produktów o niskiej wartości energetycznej. Wyżej wymienione pomidory, brokuły i selery nie pozwolą nam może osiągnąć magicznego efektu diety cud, ale na pewno warto je włączyć do swojego jadłospisu! Osiągnięcie natychmiastowego ujemnego bilansu energetycznego jest niemożliwe, ale i tak zawartość kaloryczna tych produktów jest bardzo niska. Warto połączyć nasyconą nimi dietę z chociaż odrobiną aktywności fizycznej, a wtedy efekty będą oszałamiające!