Od czasu do czasu nasze media wpadają w histerię i z niekrytym przerażeniem przekonują, że rzekomo coraz liczniejsi neonaziści i inni faszyści zagrażają bezpieczeństwu wewnętrznemu naszego kraju. Często dzieje się tak przy okazji świąt narodowych takich jak np. 11. listopada czy choćby parad równości. Odbiorca ich przekazu może dojść do przekonania, że cofnęliśmy się w czasie i tak naprawdę żyjemy w Niemczech z początku lat 30-tych. Czy faktycznie mamy się czego obawiać?

Na początku należałoby uporządkować pewien bałagan semantyczny, który jest wciąż obecny w dyskursie publicznym. Media bardzo często dopuszczają się manipulacji, pytanie tylko czy zamierzonej czy po prostu z niedokształcenia, próbując tym samym postawić pod jedną ścianą nazistów, faszystów, nacjonalistów a nawet zwykłych narodowców i próbują nas przekonać z uporem maniaka, że wszystkie te ideologie to jedno i to samo. To karygodny błąd. Powinniśmy sobie uświadomić, że nazizm i faszyzm ( o nacjonalizmie już nie wspominając! ) to dwie zupełnie różne ideologie i nie można ich nazw w żaden sposób traktować zamiennie jako synonimów. Neonazistami sensu stricte mogą być wyłącznie zwolennicy nazistowskiej ideologii Adolfa Hitlera przyprawionej rozmaitymi teoriami Alfreda Rosenberga, będącego głównym ideologiem nazizmu. Prawdziwych neonazistów można spotkać co najwyżej w krajach, w których nazizm był obecny czyli w Niemczech i w Austrii. Analogicznie faszystami sensu stricte są współcześnie wyłącznie zwolennicy faszystowskiej ideologii Benito Mussoliniego. Oczywiście znaleźć prawdziwych faszystów można obecnie wyłącznie we Włoszech. Jednak są w naszym kraje organizacje, których ideologia jest do nazistowskiej bliźniaczo podobna, właściwie taka sama tylko że dopasowana do naszych polskich ( właściwie słowiańskich ) realiów. Bez wątpienia są w Polsce organizacje narodowo-socjalistyczne, jednak na ich temat media milczą! Wolą za to do woli nazywać faszystami wszystkich, którzy im jakoś nie przypadli do gustu.

Musimy sobie także uświadomić, jakie są wyróżniki nazizmu, jego elementy składowe? Otóż nazizm łączy w sobie elementy nacjonalizmu, socjalizmu,  volkizmu, szowinizmu, rasizmu, antysemityzmu, neopogaństwa, anty-chrystianizmu, anty-marksizmu, anty-liberalizmu, etyki walki, totalitaryzmu, anty-parlamentaryzmu, wspólnoty krwi i ziemi, rządów jednostki oraz odrzucenie demokracji parlamentarnej. Czy są w Polsce organizacje, które łączyłyby wszystkie, większość czy choćby kilka z w/w cech? Oczywiście! Jest to stowarzyszenia Zadruga oraz w mniejszym stopniu stowarzyszenie Niklot. Przede wszystkim Zadruga, która reprezentuje zdecydowaną większość cech nazizmu, właściwie to prawie wszystkie z zaznaczeniem, że nie odwołuje się do narodu niemieckiego ani tym bardziej postulowanego przez nazistów Herrenvolk – rasy panów. Odwołuje się za to do narodu polskiego, łączy w sobie także ideologię panslawizmu ( tak jak niemieccy naziści pangermanizmu ). Oficjalna nazwa tej organizacji brzmi „Nacjonalistyczne Stowarzyszenie Zadruga”. Jest to ono jednocześnie nacjonalistyczne i zarazem wyraźnie socjalistyczne.


 Sama Zadruga określa się jako „Organizacja z nurtu lewicy narodowej o profilu panslawistycznym i antychrześcijańskim.” Odwołuje się do przedwojennej ideologii Jana „Stoigniewa” Stachniuka. Znaczy to, że jej ideologia powstała mniej więcej w tym samym czasie, co niemiecki nazizm. Ponadto organizacja stawia sobie za cel „odkatoliczyć, unarodowić, dowartościować Polaka!” ( u nazistów Niemca ), czyli właściwie to samo co naziści w Niemczech swego czasu. W jej ideologii odnajdujemy także odwołanie do wspólnoty krwi i ziemi, czyli spoiłem łączącym naród jest krew, czyli przynależność etniczna, oraz ziemia przez nich zamieszkała. Może to prowadzić to postaw szowinistycznych i ksenofobicznych, sprowadzających się do przekonania, że „obcy” nie mają prawa do polskiej ziemi ( tak jak Żydzi u nazistów ).

Trzeba pamiętać, że Zadruga jest jednocześnie organizacją neopogańską, czy jak kto woli – rodzimowierczą, którą cechuje skrajna i wręcz patologiczna nienawiść do chrześcijaństwa, judaizmu oraz szeroko pojętej cywilizacji judeochrześcijańskiej i jej wartości. Mamy więc w ideologii Zadrugi także anty-chrystianizm, chrystianofobię i antysemityzm jednocześnie.
W jej symbolice często możemy znaleźć symbole solarne ( neopogańskie ) czy też swastykę wpisaną w krzyż – symbol rosyjskich ( czy też słowiańskich ) neopogan. Nawet godło RP – czyli orzeł biały, ma według ideologii Zadrugi symbolizować starosłowiańskiego bożka – Peruna. Podobnie też sama krew jest dla tej organizacji wartością szczególną, podobnie jak dla nazistów w Niemczech, gdzie wszystkie sztandary NSDAP były „poświęcane” poprzez dotknięcie ich sztandarem splamionym krwią towarzyszy partyjnych poległych podczas puczu monachijskiego.

Kolejnymi cechami ruchu zadrużnego są wspomniany już etos pracy:

 oraz także wspomniana etyka walki:
W ogóle przeglądając plakaty Zadrugi odnosi się nieodparte wrażenie, jakby przeglądało się tylko trochę przemalowane plakaty NSDAP, takie gdzie swastyka została zastąpiona toporłem – symbolem ruchu zadrużnego. Bez wątpienia ideologia Zadrugi to wykapany nazizm w najczystszej postaci tylko że dopasowany do naszych polskich warunków, jakby przeszczepione z gruntu niemieckiego.

Do tego samego ruchu zadrużnego i ideologii Jana „Stoigniewa” Stachniuka odwołuje się także Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury „Niklot”. Bez wątpienia jest to ugrupowanie nacjonalistyczne, które obecnie „romansuje” z Ruchem Narodowym ( http://www.niklot.org.pl/ ). Podziela ono także ideał walki o wolność, przeciwko wrogom narodu oraz walki ze „wspakulturą”, a także kult pracy oraz z całą stanowczością odrzuca kapitalizm oraz socjalizm, które według Stowarzyszenia prowadzą do niewolnictwa. Podobnie jak Zadruga jest organizacją neopogańską ( rodzimowierczą ), jednak w odróżnieniu od Zadrugi nie przejawia postaw antychrześcijańskich czy antysemickich i nie stawia sobie za cel zagłady szeroko rozumianego judeochrześcijaństwa i jego wartości w naszym kraju. Niklot cechuje się politycznym realizmem, dlatego też mając świadomość, że katolicyzm jest wiarą większości Polaków, nie zamierza atakować Kościoła Katolickiego. Dlatego też jest gotów do wszelkiej współpracy ze środowiskami katolickich narodowców.

Podsumowując, jeśli zdezorientowani redaktorzy z naszych ogólnokrajowych mediów w dalszym ciągu chcą sobie urządzać swoiste „polowania na czarownice” i ścigać domniemanych, mitologicznych faszystów, czy co gorsza wręcz neonazistów, to powinni zacząć od stowarzyszenia ZADRUGA – radzi Wujek Dobra Rada.