Dawid LewickiZ Dawidem Lewickim, kandydatem Kongresu Nowej Prawicy do europarlamentu w Okręgu Małopolskim i Świętokrzyskim rozmawia Michał Górski.

Kolejne sondaże pokazują zgodnie, że Nowa Prawica ma szansę przekroczyć próg wyborczy. Czy już siedzi Wam w głowach, że wreszcie może się udać?

Przede wszystkim, to że może się udać siedzi w głowach naszym rodakom. Ludzie są już znudzeni obecną klasą polityczną, znudzeni są już również Unią Europejską. To co My mówiliśmy od dziesięciu lat, zaczyna się sprawdzać i teraz jest tylko kwestia tego jaki wynik osiągniemy. Jestem przekonany, że próg minimalny – 5% damy radę przekroczyć a szczerze przyznam, że liczę na wynik dwucyfrowy. Okazuje się, że po 25 latach jeśli cały czas się mówi to samo to jednak w którymś momencie do ludzi to dochodzi i to chyba jest ten moment.

Zostaliście dostrzeżeni przez wiodące media, coraz częściej pojawiacie się w programach publicystycznych. Są jednak głosy takie jak Dominiki Wielowieyskiej, która uważa Was za „niebezpieczne zjawisko i trzeba robić wszystko by Nowa Prawica nie zyskała na znaczeniu”. Te media też widzą, że rośniecie w siłę? Zaczynają się bać?

Pani Wielowieyska mówi tym samym językiem co premier Donald Tusk. Koncern „Agora” wydający „Gazetę Wyborczą”, w której pisze pani Wielowieyska w ciągu ostatnich lat straciła grubo ponad połowę wartości na giełdzie. Mam nadzieję, że już niedługo tak samo będzie traciła Platforma Obywatelska i ten elektorat w końcu przejdzie na naszą stronę. Im gorzej mówi „Gazeta Wyborcza”, tym lepiej dla nas i myślę że to się potwierdzi w najbliższych wyborach.

Podobne opinie przedstawia druga strona. Przykładowo dziś w tygodniku „wSieci”, Piotr Skwieciński pisze, że gdyby Wam pozwolić to „zniszczylibyście resztki solidarności i społeczeństwa zastępując je zbiorowiskiem samotnych, agresywnych egoistów”.

Jeśli chodzi o „Solidarność” jako związek zawodowy – podobnie jak i inne związki zawodowe – to jak najbardziej będziemy dążyć do tego by je zniszczyć, ponieważ ingerują one w niebezpieczny sposób w życie młodych pokoleń. Niszczą przedsiębiorczość i tworzą jakieś chore prawa. My uważamy, że dobra drużyna to taka która składa się ze świetnych indywidualności i taką drużynę tworzy KNP. My jesteśmy indywidualistami, ale mamy świadomość że aby osiągnąć cel trzeba umieć grać w drużynie. Tygodnik „wSieci” jest gazetą dosyć bliską PiSowi, także muszą pisać to co chce prezes.

Możliwe jest zreformowanie Unii Europejskiej?

Jako tego biurokratycznego molocha, który mamy obecnie nie jest możliwe. My wielokrotnie mówimy, że trzeba powrócić do strefy wolnego handlu i być może ona będzie się nazywać: „Unia Europejska”, ale nie będzie ona w ogóle ingerować w nasze życie, nie będzie tworzyć tego steku bzdurnych praw i ustaw.W tym sensie, może Unia Europejska zostanie ale nie nazwa jest ważna a to czym będzie się ona zajmowała. Dziś mimo wielu nowych traktatów, Unia idzie w ślepą uliczkę. My musimy wyprowadzić nasz Naród a także inne narody europejskie na drogę ku wolności i w tym kierunku będziemy dążyć. Także, przyznam szczerze że ja nie wierzę w żadną reformę Unii, gdyż zaszło to już za daleko. Zasadniczo jestem przeciwko przerywaniu czyjegoś życia, ale w tym odosobnionym przypadku jestem zwolennikiem eutanazji na tym chorym organizmie Unii Europejskiej.

Jak wyobraża Pan sobie wystąpienie Polski z Unii Europejskiej?

Tak samo jak wstąpienie. Ja myślę, że Unia Europejska się rozsypie bo biorąc pod uwagę Traktat Lizboński i zapisane w nim zasady, nie jest takie proste by dane państwo wystąpiło z UE, ze względu na to że musiałoby mieć przyzwolenie ze strony organizacji a na to raczej się nie zgodzą bo nie po to nas przekupywali, żeby tak szybko oddać nam wolność. Zwróćmy jednak uwagę, że w 2017 roku w Wielkiej Brytanii jest referendum odnośnie wystąpienia tego kraju z Unii. Myślę, że to może być taka lawina choć być może już wcześniej ta instytucja się rozpadnie. Nie sądzę, że my musimy robić coś szczególnego. To sama Unia idzie ku upadkowi i my to wykorzystamy. Chodzi o to, żeby Polska wyszła z tego z twarzą i nie straciła tyle co przez ostatnich dziesięć lat.

Jaka jest alternatywa dla Polski poza Unią?

Alternatywą jest normalność. Unia idzie niestety w kierunku federalizacji a zwróćmy uwagę, że nie istnieje jeden organizm europejski, który będzie jednoczył kraje. Jak mówiła pani Margaret Thatcher: Budowa Unii Europejskiej, jest argumentem za hegemonią Niemiec. I to jest prawda. Jeśli inne kraje mają się z nami liczyć to musimy zbudować swoją siłę. Silną dyplomację, silną armię i wtedy inne kraje będą się z nami liczyć. Jeśli będziemy prowadzić politykę na kolanach i żebrać o dotacje tak jak teraz to dalej będziemy traktowani jak taki piesek na łańcuchu, którego się trzyma w zależności od potrzeb pana.

Z mediów wyłania się obraz wręcz idylliczny. Kraju zmodernizowanego dzięki środkom unijnym. Większość społeczeństwa ma właśnie taki obraz 10 lecia w Unii.

Propaganda sukcesu, która jest u nas narzucana od ponad 10 lat – bo jeszcze przed akcesją miała miejsce – niestety robi swoje. Te wybory, mogą jednak zmienić sytuację. Zwróćmy uwagę, że jedynie około 20% Polaków weźmie udział w tych wyborach. Jeśli miało być tak dobrze, to czemu jest tak źle? Czemu eksportowaliśmy około 3 milionów naszych rodaków za granicę? Czemu skoro budujemy coś z pieniędzy unijnych to te drogi są najdroższe w Europie? Czemu inwestujemy w rzeczy, które nie są nam potrzebne? Na przykład szkolenia, na których pojawiają się tylko Ci którzy je prowadzą. Budujemy baseny takie jak we Włoszczowie, które kosztują 16 milionów złotych. Chwalimy się, że pieniądze na te inwestycje przyszły z Unii. Mam wrażenie, że niedługo dojdzie do takiej paranoi że do postawienia tabliczki unijnej wystarczy posadzić dwa drzewa.

Pojawiają się pod Waszym adresem zarzuty o hipokryzję. Z jednej strony krytykujecie Unię a z drugiej będziecie pobierać z niej diety.

Najprostszą metodą, żeby coś rozwalić jest robienie tego od środka. Przypomnę, że my jako podatnicy przez tych 10 lat dołożyliśmy do Unii bardzo dużo, również zrzucamy się na pensje dla parlamentarzystów. Zapytajmy się ich, czy nie byliby zwolennikami wydłużenia kadencji w europarlamencie do 10 lat. Wszyscy odpowiedzą, że tak. My pieniądze z Unii wykorzystamy do tego, by ją rozbroić, będziemy chcieli dokonać tego jak najszybciej. Moim marzeniem jest to, żebyśmy rozmontowali ją w ciągu półtora roku, pozostali w strefie wolnego handlu i wrócili do Polski. W 2015 roku mamy wybory do Sejmu, a my jako partia prawicowa zakładamy budowę silne Polski, nie wierzymy w żadne międzynarodówki jak mówi nam lewica. Chcemy tutaj budować, tutaj się rozwijać. A te pieniądze w Unii to są również nasze pieniądze więc lepiej że my je wykorzystamy w szczytnym celu niż np. lewacy wydadzą je na walkę z wyimaginowanymi problemami jak globalne ocieplenie.

Czy Pana zdaniem Parlament Europejski ma jakikolwiek wpływ na rzeczywistość?

Formalnego wpływu nie ma. Parlament nie ma mocy ustawodawczej, wszystko jest w rękach Komisji Europejskiej czy Rady Unii Europejskiej. My w Parlamencie nie będziemy siedzieć w komisjach, nie będziemy tam tracić czasu, nie będziemy tworzyć bzdurnych dyrektyw i rozporządzeń jak robią to polscy politycy obecnie. My będziemy głównie zwracać uwagę na szkodliwość tejże Unii. Być może uda nam się zablokować jakieś absurdalne pomysły jak choćby zakaz tradycyjnego wędzenia wędlin. Chciałbym zauważyć, że polscy parlamentarzyście nie zrobili nic by te przepisy zatrzymać a np. Hiszpanii udało się to zablokować.

Jak możemy chronić się przed napływem czerwono – tęczowej „kultury europejskiej”?

To co się dzieje teraz, te wszystkie Grodzkie, Conchity Wurst to jest twór Unii Antyeuropejskiej – jak bym ją nazwał ponieważ nie ma żadnych wartości europejskich o jakich mówimy. Dlatego jesteśmy zwolennikami wystąpienia z niej i odbudowy Europy na tych tradycyjnych wartościach. Na cywilizacji łacińskiej, na których Polska powstała i się rozwijała, opartej na greckim umiłowaniu prawy, piękna, filozofii, na religii chrześcijańskiej, na rzymskim prawie przede wszystkim bo to bezprawie które obecnie istnieje w Unii i jest nam narzucane doszło już do granic absurdu. Tu powiem troszkę przewrotnie, możemy w jakimś stopniu wziąć przykład z Rosji, która tak często krytykowana przez Europę jest obrońcą cywilizacji można powiedzieć chrześcijańskiej w Europie.

Czy czuje się Pan rosyjskim agentem?

(śmiech) Nie wiem jak to poczucie miałoby wyglądać, ale uważam że niekiedy współpraca z Rosją byłaby zdecydowanie bardziej pomocna dla Polski niż jest to obecnie. U nas się przyjęło od wielu, wielu lat, że Rosja jest naszym głównym wrogiem a Rosja prowadzi po prostu swoje interesy. Ja nie będę się obrażał na pana Putina czy kogokolwiek innego, że robi takie a nie inne kroki. My musimy budować swoją siłę. Jeżeli my będziemy silni, to wtedy inni będą się z nami liczyć. Nie mówię, że mamy pałać do Rosji miłością bo to nie jest możliwe, ale jak mawiał Churchill: „Państwa nie mają trwałych sojuszy, tylko mają interesy.” Rosja właśnie te interesy realizuje a że patrzy na nas z góry… no cóż spójrzmy na mapę. Rosja jest jednak dużym państwem, które może przynajmniej starać się narzucać pewne warunki mniejszym. To, że dzisiaj znajdujemy się w niemieckiej strefie wpływów, nie znaczy że nie możemy być krajem który poprowadzi Europę do rozwoju. Mamy na przykład na południu wiele krajów, z którymi na początek moglibyśmy spróbować współpracować. W tym momencie niestety wciąż realizowana jest polityka niemiecka z roku 1915 – przypomnę tutaj projekt „Mitteleuropa”, który zakładał że pomiędzy Niemcami a Rosją powstanie strefa zdemilitaryzowana, która będzie gospodarczo całkowicie zależna od Niemiec. I mimo, że Niemcy przegrały dwie Wojny Światowe postulat został niestety zrealizowany a polscy politycy, często żeby wzbudzić emocje grają tymi antyrosyjskimi fobiami a Rosji jest wygodnie, żeby Polska była skłócona między sobie. My się kierujemy tylko bilansem zysku i strat.

Jak Polska powinna zachowywać się w sprawie konfliktu na Ukrainie?

Tak sami jak w sprawie innych krajów. Rosjanie wykorzystali tą sytuację, odzyskali Krym – co było raczej przewidywalne, bo Krym był rosyjski. Jestem zniesmaczony całą polityką zarówno polskiego rządu w tej sprawie a także polityków Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ stanęli ramię w ramię z banderowcami, którzy mordowali Polaków. I tu po raz kolejny pojawiła się ta antyrosyjska fobia. Polska na tym nic nie zyskała, Polska na tym straciła i straci jeszcze więcej. Jestem przekonany, że Ukraińcy ze Wschodu którzy stanowią jednak większość będą pamiętać nam to jak się zachowaliśmy w tym wypadku. Także jak najbardziej jestem krytyczny do tego co polscy politycy prowadzeni na smyczy niemieckiej i amerykańskiej potrafili zrobić.

Jednym z tych skutków jest nałożone przez Rosję embargo na polskie produkty. Jak powinniśmy się zachowywać w sytuacji utrzymywania tej kwarantanny przez kolejne miesiące?

Ja ogólnie uważam, że prowadzenie wojen handlowych jest bezzasadne ze względu na to że uderzają one w dwie strony. Przecież sprzedając mięso do Rosji, my na tym zarabialiśmy ale i Rosja korzystała kupując dobre mięso. Jestem zwolennikiem dyplomatycznego załatwiana tej sprawy i myślę, że gdyby w Polsce był normalny rząd to byłoby realne. Ciężko powiedzieć ile to może potrwać, ponieważ kryzys na Ukrainie jest bardzo dynamiczny. Zobaczymy, liczę na to że zakończy się to jak najszybciej.

Jak zamierzacie uwolnić przedsiębiorczość w Polsce?

To jest akurat najprostsze co możemy zrobić. Polacy w wielu rankingach przedsiębiorczości, inteligencji zajmują czołowe miejsca, zazwyczaj w pierwszej trójce. Zazwyczaj znajdują się tam również Niemcy i Holendrzy. Przede wszystkim trzeba zlikwidować podatek dochodowy, który jest karą za dobrą pracę. Ponadto ze względów ekonomicznych także nie ma żadnych przesłanek żeby mógł istnieć, bo w zdecydowanej większości mamy do czynienia z obiegiem tych środków pośród administracji państwowej. Ponadto póki jeszcze będziemy w Unii możemy obniżyć podatek VAT no i musimy zlikwidować stertę tych złych ustaw, praw, rozporządzeń i dyrektyw, które są na słane bezpośrednio z Brukseli. Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na to, że obecnie w naszym państwie istnieje ponad 100 000 aktów prawnych. Tak naprawdę nie ma żadnego prawnika, który byłby w stanie je wszystkie poznać i wiedzieć o co w nich chodzi. A przed wojną istniało około 1200 aktów prawnych z Konstytucją, ustawami, rozporządzeniami. Jesteśmy zwolennikami jak najprostszego prawa i myślę, że tutaj dobrym rozwiązaniem byłby powrót do ustawy Wilczka, która dawała Polsce możliwości do tego aby się rozwijać, aby przedsiębiorczość szła w górę. Sądzę, że po kilku takich zmianach Polska jest w stanie się rozwijać w tempie około 10%, ale do tego potrzebne są zmiany bo ta lewicowa Konstytucja też wiele blokuje. My jesteśmy zwolennikami wprowadzenia podatku pogłównego, gdzie każdy płaciłby tyle samo. W obecnej sytuacji jesteśmy zmuszeni do tego, by pozostać przy vacie i akcyzie, tylko VAT możemy obniżyć do 15% póki jesteśmy w Unii. Akcyzę też jesteśmy w stanie obniżyć o kilkanaście czy kilkadziesiąt procent.

Jednym z Waszych haseł jest „Twarde prawo, ale prawo”. Rozumiem, że zdaniem Nowej Prawicy prawo jest złe. Jakie podstawowe zmiany chcielibyście w nim wprowadzić?

Przede wszystkim zaczniemy od Konstytucji, która jest najważniejszym aktem prawnym w Polsce. Będziemy chcieli powrócić do tych zasad cywilizacji łacińskiej, do prawa rzymskiego przykładowo za morderstwo kara śmierci. Nie chcemy prowadzić działań prewencyjnych, które zakładają że każdy jest przestępcą. My uważamy, że dopóki ktoś nie jest skazany prawomocnym wyrokiem jest niewinny. Uważamy też, że sądy powinny działać zdecydowanie szybciej, nie może być tak że jedna sprawa ciągnie się kilka lat. Przykładowo uważam, że w ciągu kilku dni sprawa takiego pana Breivika zostałaby załatwiona.

Postulujecie by obywatelowi dać rybę a nie wędkę. Co jednak z ludźmi, którzy nie potrafią lub boją się wziąć swój los we własne ręce. Macie jakieś propozycje dla tych ludzi, czy chcecie ich zostawić samym siebie.

Przede wszystkim teraz wmawia nam się, ze to państwo zrobi za nas wszystko. Państwo ma być taką organizacją charytatywną, tylko niestety jest to bardzo droga organizacja charytatywna. W normalnej organizacji tego typu byłoby tak, że całość zebranych środków idzie do potrzebujących. Bo nie oszukujmy się, zawsze tych kilka procent ludzi będzie potrzebujących. One powinny liczyć na tę pomoc prywatną i ludzie chcą pomagać, ale w tym momencie ich po prostu na to nie stać. Jeżeli większość swoich dochodów oddają w postaci podatków, to ciężko mówić by jeszcze pomagać innym a dodatkowo słyszą ze to państwo ich w tej pomocy wyręczy. My zwracamy uwagę na to, że w chwili gdy będą niższe podatki ludzie będą mieli więcej pieniędzy by pomagać. A ci, którzy w siebie nie wierzą po wprowadzeniu kilku ustaw zapewne zobaczą że rzeczywiście więcej pieniędzy zostanie im w portfelach. W naszym systemie, każdy kto będzie chciał pracować nie będzie miał z tym żadnych problemów. Bezrobocie spokojnie zmaleje do 4 – 5 %, bo nie pracować będą po prostu ci którzy nie chcą a w obecnym systemie niestety bardzo popularny jest zawód: bezrobotny.

Jaki jest Pana stosunek do Straży Miejskiej?

Niech każda gmina decyduje sama, za pomocą swoich radnych czy ta Straż Miejska ma istnieć. W Kielcach Straż Miejska jest nie potrzebna i sądzę, że w wielu innych miastach również bo chyba nie o zakładanie blokad na koła czy spisywanie babci handlującej pod sklepem czosnkiem chodzi.

Wyobraża Pan sobie współpracę z którąkolwiek partią obecną na polskiej scenie politycznej?

Do tych wyborów idziemy samodzielnie jako partia, ze względu na to jesteśmy jedyną partią – nie mówię o Komitetach Wyborczych – która opowiada się przeciwko Unii. Jeżeli poszlibyśmy więc w koalicji np. z panem Gowinem co nam sugerowano to byłoby to nie fair wobec naszych wyborców. W przyszłości być może będziemy z kimś w koalicji, ale nie będzie to koalicja z miłości do kogoś, tylko koalicja która ma załatwić pewne sprawy. Jeśli uda nam się ustalić, że konkretne ustawy zostaną przyjęte to taką koalicję zawrzemy. Liczę na to, że na przykład Polska Razem się podzieli na tyle że zostanie jedynie centro – prawicowy nurt i może też narodowcy będą taką prawicą, z którą będziemy mogli w przyszłości pracować.

Prezes PiS – Jarosław Kaczyński twierdzi, że Korwin jest „twardym obrońcą obecnego systemu atakującym partię realnie zagrażającą  systemowi czyli PiS”. Jednocześnie elektorat NP nazywa „labilnym, radykalnym elektoratem ślepego protestu często nihilizmu”.

No cóż, to właśnie pan Kaczyński jest utrwalaczem tego systemu bo tak naprawdę niewiele się różni od Platformy, SLD czy PSL. Nawet dzisiaj w czasie debaty pani Gosiewska przyznała, że w kwestiach społecznych PiS ma zbliżone postulaty w kwestiach społecznych do SLD. To przecież Jarosław Kaczyński negocjował Traktat Lizboński, który był zdradziecki dla Polski a podpisał go śp. Lech Kaczyński. O tym będziemy pamiętać i przypominać na każdym kroku. Młodzi ludzie idą za ideą, wierzą w wolność i swoją Ojczyznę a nie jak pan Kaczyński który zmienia zdanie pewnie częściej niż skarpetki.

Donald Tusk zasługuje na Trybunał Stanu?

Było kilka takich spraw, gdzie pana Tuska można było pociągnąć do odpowiedzialności jak np. wydłużenie wieku emerytalnego czy OFE. W tym parlamencie na pewno nie będzie miało to miejsca. Pan premier Tusk i tak już szykuje sobie ciepłą posadkę w Brukseli, więc to czy zasługuje niestety nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć ale na pewno powinien jak najszybciej zniknąć z polskiej polityki co byłoby z korzyścią dla naszego narodu.

Dziękuję za rozmowę.