W kampanii wyborczej PiS zapowiadało likwidację NFZ. Minęło parę lat, NFZ istnieje nadal, a co więcej jego urzędnicy otrzymują gigantyczne nagrody.

W roku 2017 w centrali NFZ wypłacono nagrody i premie na łączną sumę prawie 6 milionów złotych.

Likwidacja NFZ oczywiście będzie, natomiast jest kwestią czasu i trybu, w jaki sposób to zrobimy – mówił w ubiegłym roku minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł.

Wbrew zapowiedziom, z nowym rokiem NFZ-u nie postawiono w stan likwidacji. Kolejki do lekarzy wciąż się wydłużają, ale publiczne pieniądze płyną do centrali funduszu szerokim strumieniem. Tylko w 2017 r. urzędnicy otrzymali 5 mln 654 tys. zł premii oraz 139,1 tys. zł nagród. W sumie daje to prawie 6 mln złotych.

Premie czy nagrody dla pracowników NFZ wypłacane są ze środków określonych w planie finansowym na dany rok w pozycji wynagrodzenia. Są przyznawane pracownikom na uzasadniony wniosek przełożonych – tak dziennikarzom „Super Expressu” odpowiedziało biuro komunikacji funduszu.

Miała być likwidacja NFZ, a tymczasem nie dość, że nie likwidują, to przyznają nagrody?! I za co? Te pieniądze powinny zostać przeznaczone na leczenie pacjentów, a nie na nagrody dla urzędników. Dopóki pacjenci będą umierać w kolejkach, czekając miesiącami na wizytę u specjalisty albo na zabieg, nie widzę jakiegokolwiek powodu do przyznawania nagród i premii – powiedział w rozmowie z dziennikiem wicemarszałek Sejmu z Kukiz’15 Stanisław Tyszka.