Wałęsa zaznacza, że dostarczone przez niego dokumenty powinny dowodzić, że teczki Kiszczaka to fałszerstwo. Były prezydent Lech Wałęsa przekonuje, że karty kontrolne tzw. teczek Kiszczaka są sfałszowane, co podważa całą ich wiarygodność. Były prezydent uważa, że teczka TW „Bolka” mogła zostać sfałszowana po grudniu 1970 r., gdy był przywódcą strajku, a SB zaczęła gromadzić dokumenty na jego temat.
Minęło wiele lat, a sprawa wciąż wzbudza wątpliwości…
Jak wiadomo przeszłość byłego przywódcy Solidarności, a zarazem prezydenta Polski jest przedmiotem debaty publicznej od kilku dekad. W oficjalnym komunikacie w tej sprawie IPN stwierdził, że współpracę Wałęsy z SB potwierdzają nie tylko odnalezione po śmierci Czesława Kiszczaka oryginalne akta, ale także zachowana w oryginale ewidencja SB. Lech Wałęsa zdecydowanie zaprzeczał, żeby kiedykolwiek współpracował z tajnymi służbami PRL zaprzecza także w ostatnich latach, mimo że w lutym 2016 r. w domu gen. Czesława Kiszczaka odnaleziono dokumenty o tym świadczące. W ocenie IPN, który powołuje się m.in. na badania biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna w Krakowie, z odnalezionych teczek tajnego współpracownika ps. Bolek wynika jednoznacznie, że Wałęsa w pierwszej połowie lat 70. donosił na SB i otrzymywał za to pieniądze.
Źródło: wiadomości.com
Jak twierdzi Wałęsa – dowodów jest więcej
Ciągle otwarta jest sprawa ewentualnej autolustracji Wałęsy, która mogłaby oczyścić go z zarzutów dotyczących współpracy z SB. Były prezydent jednak, pomimo swoich wcześniejszych zapowiedzi, nie podał informacji, że złożył wniosek do sądu w tej sprawie. Wałęsa wyjaśnia także, iż kluczowym dowodem na to są nazwiska na kartach kontrolnych teczek z domu Kiszczaka. Nie widnieją tam nazwiska wielu funkcjonariuszy SB, którzy musieli mieć do nich dostęp. Poza tym, brak świadków, którzy jeszcze dziś są w stanie zeznać, że przeglądali teczki, wpisywali się do kart, a ich wpisów tam nie ma. Jak dodaje posada znacznie więcej dowodów. Zaznacza też, że materiały przesłał m.in. do prezydenta, premiera i jak uważa to oni powinni wiedzieć, co z tym zrobić.
Źródło: newsweek.pl
Stanowisko IPN w sprawie
IPN przypomniał również, że fakt współpracy Lecha Wałęsy w latach 70. został wykorzystany przez Służbę Bezpieczeństwa w latach 80. Miało to na celu jego zdyskredytowanie, m.in. utrącenia kandydatury Wałęsy do pokojowej Nagrody Nobla. Podjęto wówczas działania w celu przedłużenia współpracy na okres działalności Wałęsy w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża i jego przywództwa w Solidarności, kiedy to był działaczem opozycji. Instytut przypomniał przy tym, że współpraca Wałęsy z SB nie mogła wpłynąć na nieprzyznanie Nobla, ponieważ Wałęsa to wyróżnienie miał otrzymać za działalność w latach 1980-1981. W ocenie Instytutu Pamięci Narodowej, kwestia współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa w pierwszej połowie lat 70. jest oczywista. W niedawnym oficjalnym komunikacie w tej sprawie IPN stwierdził, że współpracę Wałęsy z SB potwierdzają nie tylko odnalezione po śmierci Czesława Kiszczaka oryginalne akta (teczka personalna i teczka pracy tajnego współpracownika pseudonim „Bolek”), ale również zachowana ewidencja SB.
Źródło: wiadomości.dziennik.pl
Wałęsa stanowczo zaprzecza
Wałęsa ewidentnie zaprzecza autentyczność dokumentów przejętych w 2016 r. przez IPN od wdowy po gen. Kiszczaku i stanowczo również oponuje, by kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem SB. Podejmuje również kroki prawne, by udowodnić swą tezę. W maju 2017 r. jego pełnomocnicy prawni przedstawili opinię kryminalistyczną, która, ich zdaniem podważa ustalenia Instytutu Ekspertyz Sądowych w tej sprawie. Z kolei pion śledczy IPN zaznaczał jednak, że nie jest to jednak opinia w świetle przepisów kodeksu postępowania karnego, a ustalenia biegłych powołanych w śledztwie pozostają aktualne. Ponadto pion śledczy od końca czerwca 2017 r. prowadzi postępowanie karne w sprawie złożenia przez Wałęsę fałszywych zeznań dotyczących dokumentów TW „Bolek”. To postępowanie wiąże się z wypowiedziami Wałęsy, który m.in. w innym śledztwie IPN dotyczącym ewentualnego fałszowania dokumentów przez SB zeznał, że nie są one autentyczne.
Co przyniosło śledztwo IPN?
Źródło: abcnieruchomosci.szybko.pl
Jak podaje IPN w sprawie zebrano obszerną dokumentację archiwalną oraz materiał porównawczy, co więcej przesłuchano świadków, w tym byłych funkcjonariuszy SB, a także uzyskano opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie. Była to opinia z zakresu pisma porównawczego dotycząca dokumentów z teczek TW „Bolek” personalnej i pracy oraz zamieszczonych w nich dokumentów z lat 1970-1976. Z teczek tych wynika, że w tych właśnie latach Lech Wałęsa był zarejestrowany jako TW „Bolek”. Chociaż jak ustalono jego aktywna współpraca, za którą był wynagradzany, odbywała się w latach 1970-1972.
Zobacz również : https://parezja.pl/marsze-w-calej-poslce-orgaznizowane-z-okazji-dnia-1-maja/
Bez Lecha świat byłby smutniejszy.
Wałęsa to psychologiczny narcyz, takie osobowości są skupione wyłącznie na sobie. Do końca będzie zaprzeczał faktom, próbując wybielać własną osobę. Nigdy nie stanie w prawdzie. Ma wybujały , nieprawdziwy obraz własnej osoby, wyidealizowany, nie dopuszcza krytyki, Wszyscy inni są winni nie on, on jest idealny, obalił komunizm, wyzwolił Europę z komunizmu itd.