Prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystościach poświęconych 60. rocznicy wybuchu powstania węgierskiego.

Idziemy razem, dwa państwa zbudowane na fundamencie chrześcijańskim. Dzisiaj wolne, niepodległe, będące razem w niepodległej Europie, ale niosące do tej Europy wspólne świadectwo kultury chrześcijańskiej, naszej tradycji i naszej wolności, których nie damy sobie odebrać za żadną cenę. Niech bóg błogosławi Polskę i Węgry – powiedział w Budapeszcie Prezydent RP.

Andrzej Duda to jedyny szef zagranicznego państwa zaproszony do Budapesztu na obchody rocznicowe związane z rewolucją węgierską 1956 roku. Swoje przemówienie wygłosił przed parlamentem w Budapeszcie.

Drugim hasłem, które było na ulotkach, było pragnienie przyjaźni polsko-węgierskiej. Czym było to hasło? Było odwołaniem się do naszej wspólnej, wielowiekowej historii i więzów przyjaźni, ale było także twarde zaprzeczenie wielkiemu kłamstwu o przyjaźni ze Związkiem Sowieckim. Nie można się przyjaźnić z okupantem i najeźdźcą. My, Polacy, uważaliśmy dokładnie to samo i dlatego wtedy Polacy ruszyli do spontanicznej akcji zbierania krwi dla Węgrów. W tamtym trudnym momencie, bo też byliśmy biednym krajem. Na Węgry wysłano 44 tony artykułów medycznych i 800 litrów krwi, bratniej krwi. I chcę wam powiedzieć, że jesteśmy wam ogromnie wdzięczni, za to, że tę polską krew przyjęliście. I jestem ogromnie dumny, że w tym symbolicznym wymiarze, w wielu Węgrach, płynie kropelka polskiej krwi, która pieczętuje naszą przyjaźń (…). Polacy nigdy nie zapomną Węgrom zwłaszcza pomocy, której nam udzieliliście w 1920 roku, przysyłając nam amunicję, która być może przechyliła szalę zwycięstwa na naszą stronę, żeście w 1939 roku otwarli granice dla naszych żołnierzy, umykających przed niewolą niemiecką i sowiecką. I dzięki temu mogła powstać polska armia na zachodzie, żeście zawsze byli naszymi przyjaciółmi. Nie opuścimy was i możecie liczyć na Polskę w najtrudniejszych chwilach. Idziemy razem – dodał Duda.