Dziennikarka ze stajni Tomasza Lisa Renata Kim uważa, że głosowanie za rezolucją PE nie jest zdradą interesów narodowych, a polskich interesów nie można załatwić w Polsce.

„Gdyby nie ustawiczne łamanie konstytucji, gdyby nie zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego, zamach na sądy, wolne media oraz organizacje pozarządowe, to nie byłoby problemu z oceną, czy Polska przestrzega zasad praworządności i nie byłoby problemu z głosowaniem rezolucji PE” — powiedziała Renata Kim.

„Donald Tusk ma prawo wypowiadać się na temat tego, co dzieje się w poszczególnych krajach członkowskich. To, że on jest Polakiem, nie ma żadnego znaczenia. On wyraził najwyższe zaniepokojenie tym, co się dzieje u nas” — stwierdziła.

„Mamy w Polsce sytuację nadzwyczajną i ta rezolucja właśnie o tym mówi. Głosowanie za nią nie jest zdradą interesów narodowych. Nie załatwi się tych interesów w Polsce, ponieważ od dwóch lat próbujemy załatwić we własnym gronie problem z łamaniem konstytucji oraz instytucji demokratycznych i to się nie udaje” – zaznaczyła i dodała: „Po to jesteśmy częścią Unii Europejskiej, po to mamy procedury kontrolne, aby ktoś z zewnątrz powiedział nam: ‘Uwaga! Alarm! Jest u was bardzo źle’”.