W. Kossak, Olszynka Grochowska foto. wikipedia.pl
W. Kossak, Olszynka Grochowska
foto. wikipedia.pl

25 lutego 1831 w trakcie powstania listopadowego, gen. Jan Krukowiecki pod Białołęką, oraz gen. Józef Chłopicki i gen. Jan Skrzynecki pod Olszynką Grochowską zadali poważne straty wojskom rosyjskim, praktycznie niwecząc plany marszałka Dybicza na szybką likwidację buntu „polskich miateżników”.

Wymienionych polskich dowódców historia oceniła bardzo surowo. Dziś już nie ulega wątpliwości, że Krukowiecki, likwidator Towarzystwa Patriotycznego, potajemnie paktował z Iwanem Paskiewiczem nie wierząc w sukces powstania. Podobnie zachował się także Chłopicki, który w „noc listopadową” odmówił wsparcia zrywu niepodległościowego swą osobą, a następnie sabotał na rzecz jego upadku.

Białołęka i Olszynka Grochowska dały wiarę.  Mimo iż decydujące starcie nie zostało rozstrzygnięte, część badaczy zwycięstwo przypisuje powstańcom. Zatrzymali oni przeważająca liczebnie ofensywę rosyjską na Warszawę, pokrzyżowali plany szybkiego zażegnania konfliktu, ale przede wszystkim pokazały polskim dowódcom, że przewaga liczebna przeciwnika w zderzeniu z walecznością nie ma znaczenia. Zaciętość polskiej piechoty, której pułki traciły po 30-40% swych stanów zaskoczyła nie tylko Dybicza, ale także  dowództwo powstańcze.

 Mimo kilkakrotnego przechodzenia „z rąk do rąk” Olszynki Grochowskiej, dzięki korpusowi rakietników, oraz posiłkom Krukowieckiego przybyłym z pod Białołęki, to Polakom udało się wycofać w szyku, w przeciwieństwie do wojsk rosyjskich, uciekających w bezładzie.