Foto: Wikimedia Commons

Sieć sklepów „Empik”, o której głośno zrobiło się za sprawą promowania aborterki i satanisty w ramach świątecznej kampanii ma coraz większe problemy finansowe. Od stycznia 2014 roku, koncern na giełdzie stracił 76% wartości i funkcjonuje tylko dzięki pożyczce od właściciela.

Koncern Empik Media & Fashion, poza księgarniami ma również sieć sklepów „Smyk” i szkoły językowe. W pierwszych trzech kwartałach poprzedniego roku wygenerowano straty na poziomie 114 milionów złotych. Straty zanotowały zarówno sklepy z odzieżą jak i księgarnie.

Dziś Empik funkcjonuje, dzięki zaciągniętej od właściciela pożyczki w wysokości 100 milionów złotych. Strata w wysokości 76%, sprawiła jednak że koncern rozważa sprzedaż zarówno sklepy odzieżowe jak i szkoły językowe. O sieci księgarni zrobiło się głośno przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy do przedświątecznej kampanii reklamowej zaangażowano satanistę – Nergala i aborterkę – Marię Czubaszek. Powstały ogólnopolskie inicjatywy, nawołujące do bojkotu sieci. Po pewnym czasie dyrektor sieci oficjalnie przeprosił osoby urażone kampanią.

Do sprawy odniosło się również Biuro Prasowe  Grupy EM&F SA. W nadesłanym komentarzu zapewniają, że:

„Sytuacja Grupy EM&F, jak i jej spółek zależnych jest stabilna, co potwierdza z sukcesem zakończony proces refinansowania zadłużenia EM&F, o którym Grupa szeroko informowała rynek / opinię publiczną w końcem listopada 2014 roku. Grupa EM&F uzyskała stabilne finansowanie na najbliższe 3 lata. Grupa skupia się na skutecznej realizacji strategii dalszego rozwoju kluczowych spółek portfelowych oraz budowaniu wartości dla akcjonariuszy. Głównym celem jest dalsze rozwijanie sprzedaży wielokanałowej (tj. zarówno poprzez tradycyjne sklepy, jak i online). Grupa koncentruje się także na wzroście rentowności i utrzymaniu wysokiego poziomu konwersji gotówki w ramach kluczowych aktywów Grupy EM&F, jak również zachowaniu odpowiedniej równowagi pomiędzy ich rozwojem a poziomem zadłużenia Grupy”.