Ojciec Kordecki był przeorem Zakonu Paulinów. Wsławił się obroną Jasnej Góry w 1655 roku, opiewany m.in. przez Henryka Sienkiewicza.

Klemens Kordecki urodził się 16 listopada 1603 w Iwanowicach koło Kalisza jako najstarsze dziecko Marcina i Doroty Kordeckich. Naukę rozpoczął w 1615 w miejscowej szkole parafialnej, uczył się tak dobrze, że rodzice postanowili kształcić go dalej. Wychowanek Gimnazjum św. Marii Magdaleny, studiował filozofię w kolegium jezuickim w Kaliszu, a w latach 1628-1633 teologię w kolegium jezuickim w Poznaniu. Po ukończeniu teologii, w roku 1633 wstąpił do zakonu Paulinów i przyjął imię zakonne Augustyn.

W Zakonie spędził 40 lat, dwukrotnie wybierany przeorem w Wieluniu następnie w Wielgomłynach i Oporowie. W latach 1947-1950 pełnił funkcję przeora klasztoru paulińskiego w Pińczowie. Sześciokrotnie mianowany przeorem Sanktuarium Jasnogórskiego.

Podczas potopu szwedzkiego w 1655 postawił sobie za cel obronę Jasnej Góry. Ukrył obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, w kaplicy umieszczając jego kopię. W ten sposób chciał uchronić święte płótno przed grabieżą i dewastacją.

Wysłał list do króla Karola X Gustawa. Deklarował w nim, że podda twierdzę pod warunkiem nienaruszalności sanktuarium. Nie uzyskawszy deklaracji, podjął się obrony Jasnej Góry. Dowodził obroną twierdzy od 18 listopada do 27 grudnia 1655 roku, czyli przez cały czas oblężenia.

Jest takie miejsce w narodzie, którego bezkarnie dotknąć nie wolno, bo wtedy naród zawyje z bólu i zerwie się do okropnej walki – a miejsce to zwie się Jasna Góra – pisał Sienkiewicz.

I miał rację. Niezłomny ojciec Kordecki codziennie kazał zapalać pochodnie na wieży, tak by widać było, że Jasna Góra się broni. Tchnęło to ducha walki w Naród, który wkrótce z bronią w ręku ruszył na wroga.

Ojciec Augustyn zmarł w roku 1673. Podczas wizytacji klasztoru w Wieruszowie zasłabł, zmarł w otoczeniu modlących się współbraci. Był 20 marca 1673 roku, a cztery dni później pochowano Go na Jasnej Górze w podziemiach kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej.