Foto: flickr.com

Dziesięciokrotnie wzrosła ilość morderstw we Lwowie i jego okolicach od początku roku w porównaniu z zeszłorocznym okresem. Prawie połowa tych zbrodni dokonana została w rodzinach.

Tylko od początku 2014 roku dokonano w okolicy 46 morderstw. 21 z nich to przypadki morderstw w rodzinach. Najczęściej jest to zabójstwo syna przez ojca bądź żony przez męża. 12 zabójstw spowodowanych było rabunkiem, zaś 7 chuligaństwem. 6 zabójstw to zemsta. Ponad połowa wszystkich spowodowana została pod wpływem alkoholu.

Naczelnik obwodowej milicji, Dmitro Zagarija określił to słowami: „piją, biją się, zabijają”. Najczęściej narzędziem zbrodni są: noże, siekiery i kije. W dwóch przypadkach użyto broni palnej. – Jakby jakiś krwawy demon w ludzi wstąpił – powiedział inny funkcjonariusz, który był obecny na kilku miejscach zbrodni. – Poraża całkowita absurdalność tych krwawych mordów – powiedział milicjant. We Lwowie syn zabił ojca nożycami w dniu jego 65 urodzin. W innej lokalizacji tego miasta mężczyzna zakatował na śmierć swoją kochankę, zaś ciało 25-letniej kobiety wyrzucił na śmietnik, przedtem związując ręce i nogi. Z kolei w Czerwonogrodzie mężczyzna zabił starszą sąsiadkę, ponieważ denerwował go jej kot (sic!). Milicja podaje też, że sprawców 6 tegorocznych zbrodni nie udało się ustalić.

Ukraińska rewolucja przynosi coraz krwawsze owoce. Zaś jaki naród taka codzienność.

na podstawie: kresy24.pl