Według Feministek aborcja chroni życie matek i dzieci. Z takim hasłem 6 marca ulicami Warszawy przejdzie Manifa.
Na tegorocznym marszu feministki będą domagały się prawa do zabijania nienarodzonych dzieci. Hasło, które ogłoszono dziś przed Kościołem św. Aleksandra w Warszawie, brzmi: „Aborcja w obronie życia”.
Organizatorki tłumaczą, że to prawo do aborcji chroni życie zarówno kobiet, jak i dzieci. Przekonują, że aborcja musi być legalna, bo inaczej matki zostają pozostawione same sobie.
Do kuriozalnego hasła feministek odniósł się Jerzy Bukowski z „Gościa Niedzielnego”. Uważa, że każdemu wolno skompromitować się doszczętnie na własny rachunek i właśnie z tego prawa w spektakularny sposób zamierzają skorzystać feministki.
Tegoroczna Manifa ruszy sprzed Pałacu Kultury i Nauki 6 marca o godz. 12.00.
telewizjarepublika.pl/DK
Tak się dzieje, kiedy definiowanie człowieczeństwa jest uznaniowe (bez znaczenia czy jest to jedna debilka czy kilkuset osłów stanowiących prawo); jeśli na logikę i zdrowy rozsądek nie są w stanie pojąć, że człowiekiem się jest od momentu powstania indywidualnego kodu DNA (czyli połączenia się dwóch komórek rozrodczych), to nic im nie pomoże. Dla mnie ich postępowanie i poglądy są pozbawione człowieczeństwa, ale czy domagam się, aby je z tego powodu „terminowano” (takiego eufemizmu w ich kręgach się teraz na mordowanie używa)? One mają oprócz tego jeszcze jeden problem- nie potrafią się nie rozkraczać przed wszystkim, co je podnieca, więc w wielu przypadkach się to kończy ciążą „niechcianą”… A tak na marginesie, „natura” nie wymyśliła jeszcze dla ssaków naturalnej metody zapładniania pozaustrojowego (może z jakimiś szczególnymi wyjątkami, do których człowiek nie należy); zapłodnienie in vitro to wymysł człowieka, a idąc dalej- samego Diabła… Prawie żaden ssak nie rozwija się poza macicą matki, bo to jest najbezpieczniejsze miejsce na jego rozwój… Więc głupie idiotki niech się pozbawią macic i innych organów rozrodczych, skoro ciąża jest dla nich problemem i niech przestaną narzucać swój zakłamany i zbrodniczy światopogląd reszcie świata. Bo o co w tym wszystkim chodzi? O to, że ktoś kobietom zakazuje robić skrobankę (poza przypadkami dopuszczanymi przez prawo) za swoje pieniądze, prywatnie u ginekologa? Nie, chodzi o finansowanie aborcji ze środków publicznych, aby wszyscy mieli w tym przestępstwie współudział….. Tu nie chodzi o to kto ma rację i jak kto rozumie „definicję” człowieka, tylko o to, żeby nakazać ludziom wbrew woli brać udział w chorej ideologii poprzez finansowanie jej przez każdego jako „leczenie”…