Finansista z 30-letnim stażem pracujący dla jednego z największych funduszy w londyńskim City wyjaśnia – że warto trzymać część gotówki w materacu.
W wywiadzie dla „The Telegraph” Ian Spreadbury, zarządzający ponad czterema miliardami funtów w funduszach dłużnych firmy Fidelity tłumaczy, że najlepszą strategią zabezpieczającą przed kryzysem systemowym jest dywersyfikacja pieniędzy na różne klasy aktywów, w tym także złoto i srebro. Dodał przy tym, że rozsądnie trzymać część pieniędzy w postaci „fizycznej gotówki”. Czyli banknotów ulokowanych w przysłowiowym materacu.
Bankierzy od wieków wmawiali ludziom, że pieniądze są u nich „pewne jak w banku” i że nie warto trzymać ich w materacu (bo „nie pracują”).
Ale w świecie zerowych (lub wręcz ujemnych stóp procentowych) i kryzysu nadmiernego zadłużenia trzymanie gotówki w banku straciło jakikolwiek sens. Zwłaszcza gdy chodzi o grubsze sumy, przekraczające – i tak iluzoryczne – gwarancje państw.
W Polsce Bankowy Fundusz Gwarancyjny ubezpiecza wkłady do wysokości równowartości 100.000 euro. W razie upadku banku klient najprawdopodobniej straci wszystkie ulokowane w nim pieniądze ponad gwarantowaną przez BFG kwotę.
źródło:bankier.pl