Francja pogrąża się w coraz większym kryzysie. Zamieszki i chaos ogarnęły niemal cały kraj. W tłumieniu antyrządowych protestów rannych zostało już ponad 350 funkcjonariuszy bezpieczeństwa. Jakby tego było mało, nadal trwa tam wprowadzony w listopadzie stan wyjątkowy.

Demokracja we Francji zagrożona, zamieszki przybierają na sile. Cały kraj z powodu antyrządowych protestów pogrąża się w coraz większym kryzysie (na niektórych stacjach paliw zaczyna już nawet brakować benzyny i oleju napędowego!).

W czwartek w protestach we Francji uczestniczyło około 400 tys. ludzi, obraz płonących radiowozów policyjnych jest coraz częstszym widokiem. Strajki i masowe protesty trwają już od dwóch miesięcy w całym kraju z powodu reformy prawa pracy. Francuzi nie chcą pracować dłużej, aby zarobić na niepracujących imigrantów.

Nowelizacja prawa pracy zakładająca zmianę 35-godzinnego tygodnia pracy na 48-godzinny. Jako oficjalną przyczynę zmiany przepisów na temat zatrudniania podano potrzebę „uelastycznienia” prawa pracy.