Posłanka Nowoczesnej martwi się, czy zmniejszenie SB-kom ich horrendalnie wysokich emerytur jest zgodne z zasadami „demokratycznego państwa prawa”.

Rząd zapowiedział cięcia emerytalnych wynagrodzeń dla byłych SB-ków, które mają nie odbiegać od emerytur w systemie powszechnym. Obecnie przeciętne świadczenie SB-ka to 4-6 tys. zł miesięcznie, generałowie dostają 8,5 tys. zł., a najwyższe emerytury sięgają nawet 22 tys. zł. Średnie wynagrodzenie emerytalne dla byłych funkcjonariuszy bezpieki to 3200 zł. Propozycję rządu skomentowała posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.

„Nie można pozwolić na to, żeby osoby które były ofiarami miały mniejsze zabezpieczenie otrzymywane z budżetu państwa niż osoby, które uczestniczyły w systemie represji skierowanym przeciwko tym osobom, więc warto się temu rozwiązaniu przyjrzeć” – powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

Jednak jak dodała: „Są kwestie ochrony praw nabytych, to trzeba zobaczyć jak to będzie wyglądało pod względem prawnym. Ja nie miałam okazji się temu przyjrzeć i o ile wiem, to jest na razie w sferze propozycji rzuconej na konferencji prasowej. Więc bardzo jestem ciekawa, jakie to będzie rozwiązanie prawne i czy ono się ostoi w demokratycznym państwie prawa, w którym jednak obowiązują pewne zasady gry”.

 

mn