Rodacy ! Na nasz biedny, pogrążony w kryzysie kraj, spadła kolejna plaga. Tym razem, podczas gdy w piłkę Donald „Donaldinio” Tusk doznał kontuzji nogi. Nasze Słońce Peru, przez kilka tygodni będzie chodziło z usztywnioną nogą o kulach. Tak to jest Panie premierze jak się bumeluje i gra w piłeczkę wtedy, gdy powinno się siedzieć na swych szlachetnych czterech literach w gabinecie i obmyślać jak wyciągnąć kraj z kryzysu, jak zmniejszyć bezrobocie, jak zachęcić młodych do powrotu z obczyzny. Premier stwierdził, że kontuzja nie nastąpiła w wyniku faulu. „Nie było żadnego faulu, zbadałem dokładnie tę sprawę, to był niefortunny kontakt z piłką”. Czyli co, potkneliśmy się o piłeczkę Panie premierze tak ?

A więc nawet tu czego Pan się dotknie to wychodzi katastrofa ? Nie tylko nie umie rządzić, ale również i grać. Z takim poziomem i wątłym zdrowiem nadałby się Pan do naszej ekstraklasy. Tam też kopią się po czołach i potykają o trawę albo o piłkę. Zwróćmy uwagę na coś jeszcze… „NIE BYŁO ŻADNEGO FAULU, ZBADAŁEM DOKŁADNIE TĘ SPRAWĘ…”. Nasza bestia boiska przeprowadziła śledztwo, jaki on biedny. Pewnie gdyby była to wina jednego z towarzyszy premiera to już byliby poza partią a Stefan roztaczałby wizje, że to spisek inspirowany przez krwiożerczego Yaro i jego mroczny dwór.

Przez swoje wygłupy i zabawy Tusk nie wziął udziału w głosowaniach z wczoraj i dzisiejszego poranka. Oczywiście niezawodny podnóżek premiera Paweł Graś stwierdził, że „nie przeszkadza mu to w pracy” oraz że nie wpłynie na zaniedbywanie obowiązków. Coś tu się chyba jednak nie zgadza co Panie Graś ? Coś kręcimy… Tu słyszymy, że nie przeszkadza a tu wiemy że zamiast siedzieć w Sejmie i brać udział w głosowaniach to Donaldinio rozbija się (dosłownie) po boiskach i zajmuje się próbami gry w piłkę. To chyba jednak przeszkadza co ? Obowiązkiem premiera jest siedzieć w ławach Sejmowych, ewentualnie w gabinecie. Jak ma ADHD i Go roznosi to niech weźmie łopatę i pomoże powodzianom budować wały. Ewentualnie kalosze na nogi i osuszać piwnice.

WIdzimy wyraźnie, że Pan premier zarówno w polityce jak i w sporcie to najwyżej okręgówka.