Do władz adwokatury wpłynął wniosek domagający się wszczęcia postępowania w sprawie postawy Romana Giertycha na marszu KOD-u. Według wnioskującego, mecenas „dopuścił się szeregu zachowań, które w sposób rażący uwłaczają godności wykonywanego przez niego zawodu”.
Zawiadomienie złożył poseł PiS-u Daniel Milewski. Powołuje się on na § 10 ust. 1 regulaminu działania rzeczników dyscyplinarnych. Jak twierdzi: „W dniu 12 grudnia br. adwokat Roman Giertych podczas zgromadzenia publicznego, jakie miało miejsce na ul. Wiejskiej w Warszawie, dopuścił się szeregu zachowań, które w sposób rażący uwłaczają godności wykonywanego przez niego zawodu”.
„Nie sposób polemizować z opinią, że skakanie przez pana Giertycha po murku polskiego parlamentu nie licuje z godnością adwokata. Takie postępowanie pana mecenasa Giertycha szokuje opinię publiczną tym bardziej, że sprawował on w przeszłości wysokie stanowiska państwowe. Jego zachowanie zasługuje zatem na jeszcze surowszą krytykę. Ze względu na swoją celowość, działanie na widoku publicznym bez powodu i nawoływanie innych uczestników zgromadzenia, zachowanie to nosi także znamiona czynu chuligańskiego” – dodaje.
Milewski uważa, że zachowanie Giertycha podważa zaufanie do wykonywanego przez niego zawodu. Poseł zwraca również uwagę, że pogwałceniem prawa przez mecenasa jest także mowa nienawiści, którą głosił on podczas zgromadzenia.
„Stwierdzenie ‘Precz z Kaczorem, dyktatorem’ nie ma w sobie żadnych elementów przypadkowości i abstrakcji. Jest wypełnieniem klasycznej definicji mowy nienawiści, tj. używania języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści do określonej osoby. Użycie tego zdania w kontekście konkretnej partii politycznej (‘Kto nie skacze, ten jest z PiS-em’) jasno określa naganne intencje pana mecenasa Giertycha, jak też nie tyle w domyśle, co wprost określa o kim pan mecenas się wypowiadał. Nie licuje z godnością adwokata zatem posługiwanie się przezwiskami (‘Kaczor’), będącymi pseudonimami o obraźliwym charakterze służącymi identyfikacji danej osoby. Faktem jeszcze mocniej szokującym jest zestawienie użytych przez pana mecenasa Giertycha określeń. ‘Dyktator’ jest bowiem w świetle wszelkich definicji rozumiany jako przywódca państwa będącego dyktaturą. Określanie naszego kraju tym mianem należy uznać za szczególnie naganne, gdyż powszechne jest przekonanie co do bezsprzecznego traktowania przez polityków Rzeczypospolitej zgodnie z Konstytucją jako dobra wspólnego wszystkich obywateli, w którym władza zwierzchnia należy do Narodu” – podkreśla Milewski.
niezalezna.pl/mn