kadr ze spektaklu
foto: Youtube.com

27. i 28. czerwca w Poznaniu na Matla Festival miał odbyć się pokaz bluźnierczej sztuki Golgota Picnic, która ukazywała wiele postaci nago, przesycając mękę Pana treściami pornograficznymi. Jednak dzięki obywatelskiemu protestowi, organizatorzy wycofali się z ukazania spektaklu. Według organizatora, który powołuje się na informacje policji, na protesty w trakcie przedstawiania „sztuki” miało przybyć ok. 30 tys. osób.

W Gazecie Wyborczej opublikowana została znaczna część oświadczenia Michała Merczyńskiego, organizatora Malta Festival. Co możemy w nim przeczytać interesującego? Że organizatorzy wcisnęli by ten spektakl, gdyby mieli poczucie bezpieczeństwa.

Chcemy zdecydowanie podkreślić, że wyłącznym powodem odwołania spektaklu jest realne zagrożenie bezpieczeństwa publicznego. Działamy w poczuciu odpowiedzialności za naszych widzów, gości i artystów, a także mieszkańców Poznania – napisał w oświadczeniu Michał Merczyński

Oprócz tego obrażano – jak zwykle – katolików. Warto dodać, że ponownie każdy, kto de facto zachowuje się jak normalny katolik, nazywany jest „radykałem”. Ponadto pan Merczyński twierdzi, że widowisko nie ma anty-katolickiego charakteru. Oprócz tego organizator twierdzi, że dokonywano telefonów z pogróżkami. Jednak nic nie wiadomo, by taki fakt ktoś zgłosił.

Po raz kolejny podkreślamy też, że spektakl nie ma wymowy antychrześcijańskiej. To właśnie zarzucają mu głuche na jakiekolwiek racjonalne argumenty radykalne środowiska katolickie.

Jesteśmy atakowani jako festiwal, atakowany jest reżyser – Rodrigo Garcia, atakowani są pracownicy festiwalu oraz CK Zamek, którzy otrzymują listy i telefony z pogróżkami. Zwłaszcza te ostatnie, anonimowe, często wulgarne treści zasługują na szczególną krytykę i nie ma dla nich usprawiedliwienia. – napisał organizator Malta Festival

Z oświadczenia dowiadujemy się także o skali mobilizacji, jaką społeczeństwo poznańskie przygotowało. Ponad trzydzieści tysięcy ludzi było gotowych wyrazić swój sprzeciw wobec bluźnierstwa.

Jak wynika z przekazanych nam przez Policję i Urząd Miasta informacji, w dniach 27 i 28 czerwca w Poznaniu ma się odbyć manifestacja około 30 tysięcy przeciwników spektaklu, którzy – jak to określono – będą brali czynny i bierny udział w działaniach uniemożliwiających pokazanie przedstawienia. – czytamy w oświadczeniu organizatora imprezy [pisownia oryg.]

Ciekawe, że w przypadku sprzeciwu wobec bluźnierstwa, Wyborcza przytacza słowa o „przeciwnikach” i „zagrożeniu”. Rozumiem, że w przypadku, gdyby protestowano przeciwko Kościołowi, mowa byłaby o „woli większości”, „dojrzałości do demokracji” oraz „świadomości”?

Wcześniej głos w sprawie widowiska zabrał pan Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. Wyraził swoje zdanie, że na spektakl nie pójdzie, ponieważ godzi on w wyznawane przez niego wartości. Niemniej poinformował, że nie ma narzędzi prawnych do zakazania widowiska. Podkreślił także, że miasto w żaden sposób nie finansowało produkcji bluźnierczej „sztuki”, wyraźnie się od niej odcinając.

Jako Prezydent Miasta nie posiadam narzędzi prawnych, które administracyjnie zobowiązywałyby jakiegokolwiek organizatora wydarzenia artystycznego, czy protestu, do jego odwołania. I choć jestem głęboko przekonany, że prawo artysty do swobodnej wypowiedzi i wolność zgromadzeń są wielkimi osiągnięciami polskiej demokracji, to jest – w mojej ocenie – wartość, która stoi ponad nimi. Jest nią życie i bezpieczeństwo mieszkańców oraz ich mienia.

Dlatego uważam, że na organizatorach wydarzeń tak artystycznych, jak i społecznych ciąży nie tylko prawny, ale i moralny obowiązek przewidywania skutków swoich działań. W związku z tym wyrażam nadzieję, że zarówno władze Fundacji Malta, jak i organizatorzy ewentualnych protestów wykażą się odpowiedzialnością i wezmą pod uwagę powyższe zagrożenia.

Pragnę przy tym zaznaczyć, że samorząd i jego organy nie są upoważnione do pełnienia roli recenzenta wydarzeń artystycznych i stosowania wobec ich twórców cenzury prewencyjnej.

Miasto Poznań, będąc jednym z mecenasów festiwalu Malta (obok Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz szeregu innych instytucji publicznych i prywatnych), nie jest jednocześnie organizatorem wspomnianego spektaklu. Co jeszcze istotniejsze, zakres udzielonej przez Miasto dotacji nie obejmuje produkcji tego wydarzenia. Urząd Miasta Poznania nie finansuje zatem ze środków publicznych przedstawienia „Golgota Picnic”. […]

Przyznając, że forma spektaklu „Golgota Picnic” może budzić sprzeciwy i protesty, informuję, że osobiście nie wezmę udziału w jego prezentacji, także ze względu na wątpliwości co do zgodności prezentowanych w nim treści z wyznawanymi przeze mnie wartościami. – napisał w oświadczeniu Ryszard Grobelny, prezydent Poznania.

Oczywiście środowiska antyklerykalne oraz neo-lewicowe będą lamentować nad porażką swojej propagandy. My zaś gratulujemy Poznaniakom determinacji i odwagi.

na podstawie: Wyborcza.pl;Radiomaryja.pl;Gosc.pl