„Przepis dotyczący podlegania ubezpieczeniom społecznym jest bezwzględnie obowiązkowy. Nie jest on sprzeczny z konstytucją, ma natomiast pomocniczy charakter, jest jej realizacją” – tymi słowami sędzia Lucyna Guderska z łódzkiego sądu apelacyjnego zakończyła sądową batalię Grzegorza Sowy o możliwość uwolnienia się spod jarzma ZUS-u.
Grzegorz Sowa jednak nie poddaje się i planuje zgłosić swoją sprawę do Trybunału Konstytucyjnego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Przedsiębiorca z dniem 1 stycznia 2012 roku zaprzestał płacenia składek emerytalnych powołując się na artykuł 31 Konstytucji RP, który według niego „ogranicza możliwości władzy państwowej w narzucaniu nam prawa dotyczącego nas samych„. Była to reakcja na podniesienie przed rząd Donalda Tuska wieku emerytalnego z 65 na 67 lat.
Zastanawiające, że sprawa licząc postępowanie przed Sądem Apelacyjnym trwała zaledwie 17 miesięcy. Powód tego błyskawicznego jak na polskie sądownictwo tempa jest prozaiczny – chodzi o płacenie państwu haraczy…
źródło: polskiepiekielko.pl