Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz pogratulowała mistrzostwa olimpijskiego Anicie Włodarczyk, nazywając rekordzistkę świata „triumfatorką plebiscytu na najlepszego sportowca stolicy” i „sportową twarzą Warszawy”, tym samym niejako przypisując sobie sukces Polki.

Tymczasem internauci szybko przypomnieli Gronkiewicz-Waltz fakt, że jako prezydent stolicy chciała pośrednio doprowadzić do upadku klub „Skra”, na terenie którego trenowała mistrzyni. Włodarczyk swego czasu wystosowała do HGW list, gdzie pisała m.in.: „Grą na faul jest również żądanie wielokrotnie zawyżonych opłat za użytkowanie wieczyste. Wychodzi na to, że to Klub podatkami utrzymuje Miasto, mimo że to Miasto winno wspierać Klub w jego społecznej misji. Opłaty publiczne z terenu SKRY to blisko 1 mln zł rocznie. Przecież te pieniądze mogłyby pójść na szkolenie młodzieży i rewitalizację obiektów. Obiecała Pani zwolnienia z tych opłat, a zamiast tego je podwyższyła i to bezprawnie. To nie jest fair”.

Dziennikarz Cezary Gmyz komentuje: „’Skra’, jak wiadomo, ma jeden z najlepiej położonych punktów w Warszawie, bo to jest raptem 5 minut samochodem od Pałacu Kultury, więc pewnie jakieś oko dewelopera na nim jest”.

Jak widać, podłość ludzka nie zna granic.