Hanna Gronkiewicz-Waltz wciąż nie podała się do dymisji, ani nawet nie przeprosiła wyrzuconych na bruk lokatorów za to, że w czasie jej rządów złodziejska reprywatyzacja kwitła w najlepsze. Zamiast tego lansuje się na rzekomej pomocy lokatorom.

„Odwiedziłam dziś Pana Zygmunta. Jeszcze niedawno miał wyznaczony termin eksmisji ze zwróconego budynku, bez prawa do lokalu socjalnego. Dzięki szybkiej reakcji Pełnomocnik ds. lokatorów Pan Zygmunt może już spać spokojnie. Mieszka w lokalu z zasobów @warszawa. #PomagamyLokatorom” – napisała na jednym z portali społecznościowych.

Jej rzekome działania pomocowe wobec lokatorów są w świetle złodziejskiej reprywatyzacji tak niewiarygodne, że internauci nie zostawili na prezydent Warszawy suchej nitki. To tylko kilka przykładowych wpisów:

„50 tysięcy warszawiaków, których pozwoliła Pani wyrzucić z domów w ramach 'czyszczenia wkładki mięsnej’ patrzy z zazdrością. Pamiętamy niedasizm ratusza i bałamutne zapewnienia. Nagłaśniamy niesprawiedliwość i patologię reprywatyzacji od 2013 roku, a Pani 'reaguje’ dopiero w 2017” – czytamy.

„Normalnie pomnik trzeba ci postawić obłudna istoto…”

„A to ktoś z rodziny, że tak szybko obsłużony? Obłuda”.