Medialna hiena zwana też Tomaszem Lisem znów wpadła w amok i zaczęła ujadać. Tym razem zaatakowała ks. Jacka Międlara.

Ksiądz Jacek Międlar nie przejmuje się cenzurą ze strony hierarchii i w ostrych słowach komentuje otaczającą nas rzeczywistość. W nawiązaniu do kapusia z .Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus, która doniosła na duchownego za jedno z jego kazań, ks. Międlar zamieścił mema przedstawiającego ogoloną na łyso komisarz Bieńkowską. Było to nawiązanie do kary, jaką stosowano podczas okupacji wobec kobiet kolaborujących z Niemcami.

Post ten nie spodobał się naczelnemu lizusowi poprzedniej ekipy, kłamcy i oszczercy Tomaszowi Lisowi.

Pytanie do hierarchów Kościoła. Czy jesteście w stanie uciszyć tego faszystę? Brak reakcji skompromitowałby Was – napisał w odpowiedzi na aktywność duchownego.

Ksiądz Międlar nie pozostał dłużny i zapytał: „Pytanie do Tomasza Lisa: kiedy pan przestanie szczekać?”.

„Naziolu, czas zdjąć sutannę” – padła odpowiedź.